korzeni.

będzie okazji. Nie myślała o jego ewentualnym przyznaniu się do winy ani o zbieraniu dowodów. Chciała zobaczyć go przygwożdżonego tak, jak przygwoździli Pavona. Chciała, by Gallagher cierpiał tak, jak ona cierpiała. Zadumała się przez chwilę nad faktem, że nie miała żadnych wyrzutów sumienia co do Pavona. Czy była to jakaś ważna prawda o niej samej? W każdym razie sumienie jakoś nie bolało. Wręcz przeciwnie, cieszyła się, że ten śmieć nie żyje. Cieszyła się, że mogła przyłożyć do tego rękę. an43 361 - Jutro spróbuję odszukać tę kobietę w Nowym Meksyku - powiedziała Milla, zmieniając temat. Nie mogła teraz skupić się na True, poza tym jej misja nie została zakończona. - Ona jest następnym ogniwem łańcucha. Wie, które akty urodzenia zostały sfałszowane. - Papiery adopcyjne są z zasady utajniane. W tym przypadku jest tak na sto procent. To ślepa uliczka. - Nie - pokręciła głową Milla. - Nie pogodzę się z tym. Wciąż nie odnalazłam syna, a nie zamierzam teraz rezygnować. Dotarcie do http://www.lekarzewarszawa.com.pl/media/ grę, przynajmniej z Diazem. Kobieta powinna być łatwiejszym celem - zostawi ją sobie na koniec. Może nawet pokaże jej przed śmiercią, co potrafi prawdziwy mężczyzna. Aaa, wymyślił dla niej idealny koniec! Kiedy on sam już z nią skończy, podaruje jej ciało dla sprawy. Taki mały akt dobrej woli z jego strony Zarechotał na samą myśl, po czym szybko zamilkł. Najtrudniej będzie zbliżyć się do Diaza. Ten facet jest jak dym, pojawia się i znika bez najmniejszego śladu. Żeby go znaleźć, Pavon będzie musiał się wystawić. Trzeba to dokładnie i szczegółowo przygotować. Musi ściągnąć Diaza w miejsce, w którym to on, Pavon, będzie miał przewagę. Trzeba będzie również zwieść Diaza tak, by ten nie zorientował się aż do końca, że jego ofiara jest uzbrojona i gotowa do obrony.

ludźmi. Była też matka Maksa - z krzykiem rzuciła się ku nim, zobaczywszy dziecko. - Mamo! - zawołał radośnie chłopiec. - Zaczepiłem! Kobieta porwała dziecko z rąk Diaza, zasypując pocałunkami twarz i głowę małego Maksa. Jednocześnie płakała, śmiała się i beształa chłopca, który w tym samym czasie starał się jak najszybciej opowiedzieć jej Sprawdź zasadzie dorosłe lub dorastające. Milla stała w milczeniu, czując budzącą się w sobie dziką, nieopanowaną wściekłość. Gdyby naprawdę były jakieś małe, głodne dzieci, ale... Lola robiła to wyłącznie dla pieniędzy Nie była ofiarą. Nie była biedną, zdesperowaną matką gotową na wszystko, by wykarmić swoje dzieci. Nie. Ta kobieta była zła. Tak jak jej brat Lorenzo, tak jak Pavon. Była aktywną członkinią bandy wypełniającą ważną część złowrogiego planu, niewahającą się przed wpędzeniem w żałobę wielu matek w całym Meksyku. - Ty kłamliwa suko - warknęła Milla przez zaciśnięte zęby i rzuciła się na Meksykankę. Chyba jej zamiar był jednak zbyt oczywisty, bo Lola błyskawicznie usunęła się na bok i chwyciła rękę Milli, boleśnie