atramentowej wodzie, jej bladą, poznaczoną niebieskimi żyłkami skórę i czerwoną sukienkę

żony, O1ivii, wyraźne, ostre. Nowa żona. Nowe życie. No, to jeszcze zobaczymy. Moją uwagę zwraca jedno zdjęcie tej suki, na którym patrzy prosto w obiektyw. O1iviajest na tej fotografii spokojna, uśmiecha się lekko, jakby znała jakiś sekret, jakby naprawdę umiała czytać w moich myślach. Wariatka! I pomyśleć, że Bentzowi się wydaje, że jest szczęśliwy u boku kobiety, która nie ma wszystkich klepek! Medium? Skoro tak, pewnie się martwi. I to bardzo. Z tym że, oczywiście, jest tylko oszustką. Czy oni naprawdę wierzą w te jej wizje? I co ty na to, Olivio? Wyczuwasz, co cię czeka? Co powiesz na półtora metra pod ziemią? Rick Bentz cię nie uratuje. I wtedy zrozumie, czym jest cierpienie. Łypię gniewnie na uśmiechniętą kobietę. Taka pewna siebie. Taka zadowolona. Jakby naprawdę mogła zobaczyć przyszłość. http://www.bezantybiotykow.com.pl/media/ – To nie są gliniarze, rozumują inaczej. – Och, dodaj jeszcze Donovana Caldwella, Alana Graya i nawet Bonitę Unsel. Rozmawiałem z nimi i wiesz co? Wszyscy uważają, że to Bentz. Hayes pokręcił głową. – To nie są policjanci. – Unsel tak. – I ma żal do Bentza. Byli kiedyś razem. – Też mi problem. Bentz był swego czasu niezłym casanową. Złamał wiele serc w wydziale. – Ze złośliwym uśmiechem dodał: – Nawet twoja dziewczyna z nim romansowała. Hayes się tego spodziewał – cały Bledsoe. Zmienił temat. – Rozmawiałeś z Grayem? Bledsoe skinął głową. – Wrócił do Los Angeles, to znaczy do Marina del Rey, tam cumuje jego jacht. Nienawidzi Bentza.

– Tak, sprawdzałem, dzwoniłem do linii lotniczych. – Więc co się stało? – Nie wiem. – Bentz nie chciał się przyznawać do klęski. – Ale znajdę ją. – No pewnie – zgodził się Montoya, ale w jego głosie wyczuwało się nutę niepokoju, która odzwierciedlała obawy Bentza. Muszę się pospieszyć i trochę się denerwuję. Czuję to i wcale mi się to nie podoba. Nie Sprawdź zaopiekuje, gdy jej już nie będzie? Kto wychowa jej synka? Pokocha Jerry’ego? – Proszę – szepnęła z rozpaczą, ale było już za późno. Traciła kontakt z rzeczywistością. – O co? – zapytała przyjaciółka i roześmiała jej się w twarz. – Dobranoc, Sherry – dodała z zadowoleniem. Sherry poczuła, jak łza spływa jej po policzku. Och, Jeny, tak mi przykro. W następnej chwili jej serce przestało bić. Rozdział 30 Samolot w końcu wylądował na lotnisku LAX i O1ivia nie mogła się doczekać, kiedy zejdzie z pokładu. Mieli dwugodzinne opóźnienie, wszyscy się denerwowali, czekając, aż obsługa naziemna naprawi uszkodzoną część. Wystartowali w końcu – lot był niespokojny i pełen turbulencji. Czas uciekał, a Olivię ogarniały coraz gorsze przeczucia. A jeśli Bentz już wyjechał z Los Angeles? A jeśli coś go łączy z sobowtórem Jennifer?