Chyba zaraziłam się od Kelsey, wszystko zaczyna

ogień oczy, ujrzał kły. Najprawdziwsze kły. Usłyszał ohydny chrzęst, gdy tamten wbił mu je głęboko w szyję. A potem... Potem nie było już nic. - I to już cała historia? - spytał Lucien, gdy studenci zamilkli. - Właściwie tak - odparł Jeremy. - Nie mieliśmy pojęcia, kto nam pomógł, dopiero po powrocie do Nowego Orleanu i po... po śmierci Mary dowiedzieliśmy się, kim są Jessica oraz Bryan i co dla nas zrobili. - Moim zdaniem bal w Rumunii służył temu, by zwabić Jessicę w pułapkę - rzekł Bryan, wstając. Zaczął chodzić po pokoju. - Wróg nie przewidział jednak, że przybędzie ona w przebraniu dominy. Nie wiedział też chyba, że jestem coraz bliżej, że tropiąc jego ślady, coraz lepiej poznaję jego metody działania. Dlatego też, znając go tak dobrze, jestem pewien, że zdobył tu sobie wyznawcę z kręgu bliskich Jessiki, gdyż znajdując się na jej terenie, a nie na swoim, potrzebował pomocy. Tu nie jest mu tak łatwo jak w Transylwanii. Teraz zabija i wprowadza chaos w mieście z dwóch powodów. Po pierwsze, dręczy w ten sposób Jessicę, po drugie, coraz bardziej zaciska sieć, którą na nią zarzucił, w końcu zaciągnie ją w pułapkę i zniszczy ostatecznie. Zauważcie, że on doskonale http://www.szkolarodzeniazelazna.com.pl/media/ Sheila chyba spędzała z nim dużo czasu. Przez jakiś czas wpatrywał się w ziemię. Wreszcie uniósł wzrok. - Kelsey, gdybyś chciała rozmawiać z wszystkimi znajomymi Sheili, ten tydzień wakacji by ci nie wystarczył. Sheila... jakby chciała udowodnić, że może mieć każdego, kogo chce, na zawołanie. - Tak, ale gdybyśmy z wszystkimi rozmawiali, natrafilibyśmy w końcu na coś, co by nas do niej doprowadziło. I do przyczyny jej nieobecności. - Powiedziałem ci już, że ustalę, dlaczego jej nie ma. - Wiesz - odparła po chwili - ja mogłabym się

Jęknęła. RS 16 - Przecież to tylko konferencja! Miała ogromną ochotę spytać pozostałych, czy też czują się obserwowani, ale powstrzymała się, w końcu Sean był świetnym Sprawdź Z sypialni wyłonił się Larry, owinięty prześcieradłem. - Co, u diabła...? - Ktoś stara się otworzyć przesuwane drzwi - odpowiedziała Cindy, starając się zachować spokój. - Jesteś pewna? - zapytał Nate. - Tak, słyszałam kogoś wyraźnie. Larry wszedł do sypialni, zbliżył się do zasłon. - Ja wyjdę od frontu, może tym razem go złapiemy - rzucił Nate. Dopadł do frontowych drzwi, otworzył je i wybiegł. Cindy weszła do sypialni. Larry odsunął właśnie zasłony. 321