kiedy poczuła obok siebie jego ciężar. I odór

się mną wyłącznie ze względu na te pieniądze. - No, to raczej nie było ci lekko - zauważył Nikos. - Nie było - zgodziła się Carrie. Zapatrzyła się na zalesiony stok góry po drugiej stronie zatoki. - Tyle razy mnie zawiódł, że już dawno przestałam liczyć - mówiła. - Nigdy nie pamiętał o moich urodzinach ani o żadnej innej ważnej dacie. Chciałam z nim choć czasami porozmawiać, ale nigdy nie miał dla mnie czasu. - A teraz się widujecie? - Bardzo rzadko. - Carrie popatrzyła na Nika. Naprawdę go to wszystko interesowało. - Kiedy wyjechałam do Londynu, znalazłam sobie pracę, i stałam się niezależna, nasze stosunki ułożyły się trochę lepiej. - Mój ojciec zawsze pamiętał o swoich ojcowskich obowiązkach i wymagał, żeby jego synowie byli idealnymi synami - odezwał się Nik. Mówił cicho, jakby się bał, że ktoś może usłyszeć, jak on opowiada o prywatnych sprawach swej najbliższej rodziny. -Zawsze pamiętał o wszystkich ważnych datach. Przypuszczam, http://www.sun-technology.pl/media/ Ale potem się zreflektowała: jeśli ktoś tu ma prawo do nienawiści czy obwiniania, to tylko Christopher wobec niej samej. W końcu to ona ma wadliwy gen. On jednak nie wypomniał jej tego ani tej nocy, ani nigdy później. Nawet podczas najczarniejszych godzin, kiedy koszmar choroby Jacka zaczął się rozwijać, Christopher pozostał najczulszym mężem. Rozumiejąc jej irracjonalne, choć może nieuniknione poczucie winy, okazywał jej bezgraniczną dobroć, troskę i miłość, którą obejmował także Jacka i pozostałe dzieci. Jedyna rzecz, która się zmieniła, która znów się

Allbeury rozpoznał głos, zanim zobaczył człowieka. - O, inspektor Keenan! Miałem nadzieję, że straż pożarna, ale dobre i to... - Wielkie dzięki - rzekł Keenan, wchodząc na podest i wlepiając wzrok w kable u stóp Allbeury'ego. - A to co za cholerstwo? Sprawdź Maggie spuściła wzrok. Wiedziała z góry, co Dixie może sądzić o jej planach. - O tym właśnie chciałam z tobą porozmawiać. 25 Dixie zmrużyła oczy. - Mam dziwne przeczucie, że nie spodoba mi się to, co usłyszę. - Pewnie ci się nie spodoba. - Wyduś wreszcie, o co chodzi - w głosie Dixie zabrzmiała irytacja. - Czekanie nie pomoże mi przełknąć twoich rewelacji. - Ash zaproponował mi posadę niani. Dixie na dobrą chwilę zaniemówiła.