ciekawego czy przydatnego, a w pozostałych

Nawet nie mogę tego wypowiedzieć! - To nie było oskarżenie, tylko... myśl. Zobaczyłam, że wycierasz Sophie, łaskoczesz ją, naszą śliczną dziewczynkę... - Naszą córkę! - Podniósł głos. - Moje własne dziecko! - Nie mogłam nic na to poradzić, Christopherze. Zobaczyłam cię z nią i nagle ogarnęła mnie groza. Przemknęło mi przez myśl, co mogłoby się wydarzyć pewnego dnia... Czy to naprawdę takie absurdalne, gdy się weźmie pod uwagę twoją historię? - Absurdalne? - krzyknął jeszcze głośniej. - To po prostu potworne świństwo z twojej strony! Przecież mimo wszystko nigdy nie podważałaś faktu, że jestem dobrym ojcem! Zaczął ogarniać ją wstyd, ale nadal nie potrafiła cofnąć wypowiedzianych słów. - Może napastowałeś mnie o jeden raz za dużo. - Nawet cię nie dotknąłem. - Przez jakiś czas nie, może... http://www.slubne-autka.com.pl Na szczęście w pierwszym sklepie, do którego weszła, udało się jej załatwić niemal wszystko: kupiła wózek, kołyskę, trzy wielkie torby ubranek dla niemowląt. Oczywiście nazwisko Tanner zrobiło swoje - ledwie je wypowiedziała, pojawił się właściciel sklepu, cały w uśmiechach i ukłonach, gotów spełnić każde życzenie klientki z rancza. Obiecał też, bez dodatkowej opłaty, dostarczyć wszystkie zakupy własnym transportem. Pozostała jej jeszcze wizyta w staroświeckim, jakby wyjętym z lat pięćdziesiątych sklepie z kosmetykami, lekarstwami i odżywkami dla dzieci. Kupiła zapas mleka, kleików i skierowała się z tym wszystkim do kasy, za którą stała uśmiechnięta siwowłosa pani, żona właściciela,

wody, porwała ręcznik i pobiegła do dziecinnego pokoju. Tony stał z dzieckiem na rękach. Potrząsał Iriną! - Tony! - Nie bacząc na ręcznik, który opadł na podłogę, wyrwała mężowi małą i spojrzała na jego czerwoną ze złości twarz. - Co ty robisz?! - Przytuliła Sprawdź - Pokłóciliście się? - zapytała niepewnie. - W pewnym sensie. - Nik wzruszył ramionami. - Mój ojciec, tak samo jak twój, żył wyłącznie pracą. Nie miał ani chwili czasu dla rodziny, bo poświęcał go wyłącznie Kristallis Industries. To mama była podporą rodziny, ona łagodziła konflikty... Nik zamilkł, zapatrzył się w drobne fale, rozbijające się na piasku. Carrie także milczała. Nie chciała go poganiać ani siłą wyciągać zwierzeń. Miała nadzieję, że sam jeszcze coś powie i nie zawiodła się. - Kiedy mama umarła, Leonidas pogrążył się w żałobie - odezwał się Nik. - Zresztą wszyscy byliśmy zrozpaczeni. Leonidas okropnie pokłócił się z ojcem.