Ale i tak nie chciał na to patrzeć.

wszystkim, co dla niego zrobiła! Ocaliła jego nędzne życie, a w zamian dostały się jej groźby i szyderstwa. O tak, Alec prędzej czy później posmakuje jej zemsty. Teraz nie miała jednak dość odwagi, by wejść mu w drogę lub zdradzić komukolwiek istnienie jego wybranki. Musiała zachować czujność i zaatakować, nie narażając własnej skóry. Najbardziej upokarzające było wspomnienie ucieczki z willi! Ona, Eva Campion, której taką radość sprawiała władza nad Alekiem, musiała uciekać! Właśnie tego nie mogła mu darować. Kiedy zaczął jej grozić, zrozumiała - choć ze zdumieniem - że naprawdę się go boi. Ale teraz, mając po swojej stronie Michaiła, pokaże temu bękartowi i jego ślicznotce, gdzie raki zimują! Narzeczona! Też coś! Dobrze byłoby oblać tę śliczną buzię witriolem. Niechby sobie potem próbowała usidlić najmłodszego z Knightów ta cała Becky czy może Abby, obojętne zresztą, jak się zwie. Ktoś dyskretnie zapukał i Michaił zerwał się gwałtownie, odpychając ją na bok. Eva się skrzywiła. Co za szorstkie maniery! Michaił szybko wciągnął na siebie spodnie i podbiegł do drzwi. Nic nie zrozumiała z przyciszonej wymiany zdań. Kurkow polecił coś dowódcy Kozaków, którzy czekali pod domem. Potem zamknął drzwi i podszedł do łóżka z miną jeszcze bardziej nieprzeniknioną niż wcześniej, lecz wydawał się czymś mocno poruszony. W ciągu niedługiej znajomości często dostrzegała ten niepokój, skryty pod pozorami obojętności. - O co chodzi, Misza? http://www.rejack.pl/media/ Gdy wybiegła, żeby powitać Kurkowa, Becky uniosła się na ławie, próbując przybrać taką pozycję, która pozwoliłaby jej znaleźć się twarzą w twarz z Michaiłem. Bolały ją ręce, wykręcone do tyłu i związane, nękało pragnienie. Cała pokryta była pyłem, wyczerpana i otępiała tak bardzo, że nawet nie miała siły zareagować na perfidię Evy Campion. Usłyszała głos Michaiła i z przerażeniem przypomniała sobie o jego groźbie. Drzwi otworzyły się raptownie i stanął w nich jej kuzyn - wysoki, bezwzględny, przerażający. Wzbudził w niej teraz taki sam strach, jak wtedy, gdy go widziała po raz ostatni. Poczuła, że dusi ją w gardle. Michaił przeszedł szybko przez izbę i spojrzał na nią tak, jakby była tylko rzeczą - chociaż zarazem rzeczą o pewnej konkretnej wartości. Zadrżała, gdy uniósł jej podbródek i zauważył ślad po uderzeniu szpicrutą. Spojrzał lodowatym wzrokiem na Evę. - Coś ty jej zrobiła?! Dreszcz przebiegł Becky po plecach, gdy wyczuła groźbę w jego głosie. Eva - na swoje nieszczęście - nie znała jeszcze gwałtownych zmian jego nastroju.

robi problemy! - Gdzie mieszkasz? – zapytał. - N-na Leśnym – wystękał ciężko, pociągając nosem i w miarę się uspokajając. Nie chciał, żeby Adam go takiego widział. Co jeżeli po tym już w ogóle go odrzuci? Nie będzie mógł na niego patrzeć, bo będzie mu się przypominał ten widok?! A do tego tak strasznie bolała go cała twarz… i brzuch… i plecy… i w ogóle Sprawdź nim, po czym nagle się odwrócił. - Cóż to, może nas śledzisz? - Proszę mi wybaczyć, paniczu, ale jego wysokość nakazał mi czuwać nad tym, by niczego nie wynoszono z domu. - Czy mój brat się boi, że mógłbym go obrabować i sprzedać jego własność za parę funtów? - Ach, nie ma mowy o żadnym rabunku, co najwyżej o pożyczeniu sobie czegoś, jak już przedtem bywało. Przecież panicz sam wie... Stary kamerdyner służył w tym domu, odkąd Alec pamiętał, i znał wszystkie jego sprawki. Niech to licho, nic się przed nim nie ukryje! - Czy mogę z tobą pomówić, Walsh? - Jak najbardziej. - Ta młoda dama - powiedział Alec poufnym tonem - znalazła się w ciężkich