– Jezu Chryste – jęknął Larry. – Przyjedziemy do pani, ale to

– Może chłopcy mają ochotę na lemoniadę? Pytałaś ich? – Szukają robaków za domem. To obrzydliwe! Są spoceni i śmierdzący. – Kiedyś sama uwielbiałaś to robić – uśmiechnęła się Lucy. – Błeee – wykrzywiła się dziewczyna. – W takim razie ja ich zapytam. A skoro ty zrobiłaś lemoniadę, oni mogą posprzątać. Chłopcy pracowicie ryli ziemię na skraju warzywniaka, tuż przy pomidorach Lucy. Właściwie nie miała nic przeciwko temu. W zamiłowaniu do ogrodnictwa nie mogła się równać z Daisy. Większość grządek zajmowały płożące się rośliny: dynie, kabaczki, ogórki. Lucy nie zamierzała zamrażać warzyw ani robić przetworów. Wystarczała jej sama uprawa. – Madison zrobiła lemoniadę – odezwała się, podchodząc do chłopców. – Macie ochotę? – Później – odrzekł J.T., nawet nie podnosząc wzroku znad dziury w ziemi. Podobnie jak Madison, odziedziczył po ojcu rude włosy i niebieskie oczy, ale jego krępa sylwetka bardziej przypominała http://www.psychoterapeutawarszawa.info.pl - Twojej lady Stanton nie spodobała się moja obecność. Sinclair wziął żonę za rękę. - Chodźmy do domu. Zimno dzisiaj. - Uważa, że popełnię jakieś głupstwo. - Wcale nie. Victoria zatrzymała się w pól kroku. - Pocieszasz mnie? Udajesz, że jestem pomocna? Jak się czuła taka inteligentna kobieta, spędzając czas w towarzystwie mężczyzn, którzy zwracali uwagę raczej na jej piersi niż rozum? Którzy jej nadskakiwali, dostrzegając wyłącznie jej urodę? - Nie - powiedział cicho. - Ale musisz dać nam

przełknął ślinę. Jak to się stało, że w ciągu kilku sekund atmosfera stała się taka napięta? Przed chwilą beztrosko bawili się z dziećmi, a teraz zachowują się nienaturalnie i sztywno, jak nastolatki sparaliżowane nieśmiałością. - Ha... - zamruczał i podszedł ku niej. - Sprawdź Pia popatrzyła na niezliczone rolki i wyciągnęła stonowany beżowy papier w roślinny wzór. - A może taki? - Federico wskazał na różowe owieczki i żółte króliczki na błękitnym tle. Pia skrzywiła się tylko. - Ten będzie dobry, kiedy na świecie pojawi się już dzidziuś. A to prezent dla Jennifer. Opakowanie powinno być eleganckie. - Mam szczęście, że cię tu spotkałem. Dopiero bym się wygłupił. Pia położyła rękę na jego ramieniu. - Nie. Większość mężczyzn na twoim miejscu nawet by nie pomyślała, by kupić kobiecie taki praktyczny prezent, a co