- Czytujesz nasze lokalne brukowce, prawda?

– No cóż, jeśli masz na myśli fotografie was dwojga na imprezie podczas kampanii wyborczej jego ojca... – Według twoich standardów zapewne są perwersyjne. Według moich są dowodem naszej fizycznej i emocjonalnej więzi. – Mhm. – Chcesz je zobaczyć? Mowery potarł podbródek. – A więc sypiałaś z synem, a owdowiała synowa i niewinne wnuki Jacka o tym nie wiedzą. – Czy musisz to przedstawiać w taki sposób? – Posłuchaj, co mówisz, Barbie. To ty miałaś romans z mężem innej kobiety, a zarazem synem swojego szefa. I opowiadasz mi o tym w dwa tygodnie po tym, jak próbowałaś uwieść ojca swojego kochanka. Jak inaczej mam to przedstawić? Milczała, ogłuszona treścią jego słów. – Nie jest to szczególnie pociągające, ale powinno wystarczyć – mruknął Mowery. – Wystarczy. Jack wiele zapłaci, by utrzymać taką informację w tajemnicy – powiedziała, patrząc mu prosto w oczy. – A jeśli nie jesteś o tym przekonany, to możesz stąd wyjść i zapomnimy http://www.psychopedagogika.pl/media/ Podobnie jak ojciec i dziadek, zachowywał stoicyzm. – Nie zatrzymuj się, J.T. – szepnęła do brata Madison. – Wszystko będzie dobrze, obiecuję ci. Nie pozwolę, żeby ona cię skrzywdziła. Barbara miała ochotę ją uderzyć. Powstrzymała się w ostatniej chwili. – Gadasz jak twoja matka. Przestań nastawiać go przeciwko mnie. – Nie muszę tego robić. Sama to zrobiłaś. Co za tupet! Barbara zgrzytnęła zębami, ale w porę przypomniała sobie, że obdarzona jest żelazną samodyscypliną. Miała przed sobą jasny cel: pokazać tym dzieciakom prawdę. Musiały wreszcie przejrzeć na oczy.

– Ile Jack mu zapłacił? – Dwadzieścia tysięcy w dwóch ratach . – I to wszystko? – Na razie tak. Lucy wpatrzyła się w usłane gwiazdami niebo. – Ja tylko chcę szyć narzutę razem z moją córką. Chcę pójść Sprawdź śmiać z samej siebie. Zna francuski. Z pewnością jest jeszcze mnóstwo rzeczy, o których on nie ma pojęcia. I które chciałby poznać. A letnia noc skłania do zwierzeń. W tle spokojna toń zatoki, wokół bujna zieleń ogrodu. Wymarzona sceneria do szczerej rozmowy. Amy wyszła z domu i ruszyła w jego stronę. - Szukałam cię. Uśmiechnął się. -1