zadawał nieśmiertelne pytanie rodziców, był wciąż drżący. - Czy z

załatwiał je w inny sposób. Powiedział Milli, że nie zabija dla pieniędzy. Była to prawda, w pewnym sensie. Zabijał i płacono mu za to, ale pieniądze nigdy nie stanowiły prawdziwego powodu. Istnieli ludzie popełniający obrzydliwe zbrodnie, którzy - doprowadzeni wreszcie do sądu - dostawali małe wyroki lub kary w zawieszeniu, zakładając, że w ogóle uznano ich za winnych. Może fakt, że likwidował tych ludzi, nie był do końca jego wyborem? A może odpowie za to na tamtym świecie? W każdym razie nigdy nie miał wyrzutów sumienia. Pedofil, brutalny gwałciciel, morderca - ci ludzie nie zasługiwali na to, by żyć. W an43 152 oczach wielu ludzi Diaz też był mordercą, ale on sam się nim nie czuł. Był katem. A z tym mógł żyć. Pomoże Milli znaleźć Pavona. Ona i tak będzie próbowała, a bezpieczniej dla niej samej będzie działać z Diazem niż bez niego. Co ważniejsze, Pavon był jego drogą do głowy węża. Jeśli podąży za płotką, to w końcu dotrze i do grubej ryby. Ludzie ginęli w Juarez i w całym rejonie Chihuahua. W tym nie http://www.przedszkole17gda.com.pl naturalny sposób ograniczałaby jej mobilność i możliwość dokładnego sprawdzania wszystkich tropów Jeżeli tylko by na to pozwoliła, David z pewnością kupiłby jej spory dom i obdarowywał absurdalnie wielkimi pieniędzmi, rujnując przy okazji siebie. To mieszkanie było w sam raz: średniej klasy, an43 60 około stu osiemdziesięciu metrów kwadratowych, dwie sypialnie i dwie łazienki na górze, jedna mała łazienka na dole. W dwudziestoletnim apartamentowcu. Dobre miejsce: przytulne, ale nie luksusowe. Czterdzieści tysięcy na rok też było w sam raz: około piętnastu tysięcy więcej, niż potrzebowała na spokojne życie.

kościołem w Guadalupe nastąpi przekazanie jakiegoś towaru. Znam osobiście kilku twardzieli w Meksyku, zadzwoniłem do jednego z nich i powiedziałem, że Diaz na pewno ucieszyłby się z takiej informacji. Mogłem mieć tylko nadzieję, że to zadziała. Potem przedzwoniłem do ciebie, zmieniając głos, na ile mogłem, i powiedziałem, że Diaz tam będzie. Nie wiedziałem na pewno, ale Sprawdź - Nie smakuje ci? - spytała Milla, wskazując butelkę. - Smakuje. Po prostu nie piję dużo. - Palisz? - Nigdy - Chodzisz na wybory? - Zawsze, od kiedy mogę. I w dodatku zapinał pasy w samochodzie. Spojrzała na niego z irytacją: czy był na świecie drugi taki niepijący, uświadomiony obywatelsko płatny morderca? W którymś momencie tego dnia przestała się go bać. Nie wiedziała, kiedy dokładnie to się stało, ale nie mogłaby znaleźć ukojenia w ramionach mężczyzny, którego się boi. On się nie zmienił. an43