(przynajmniej w jego oczach)! A on mówi, że było TYLKO fajnie. - Ale… Lubię cię – powiedział w końcu, wbijając wzrok w buty. Adam uniósł brew zdziwiony. - Eee – wydukał, sam nie wiedząc, co ma na to odpowiedzieć. – Nie przesadzaj – spanikował. – To był tylko seks, nie bierz tego do siebie. Oczy blondyna otworzyły się szeroko, w kącikach zebrały się małe łzy. Przełknął gęstą ślinę. To… zabolało. Zwilżył nerwowo drżące wargi. Książę traktował seks jako przygodę! A to był jego pierwszy raz i w ogóle. Przecież on go kocha! Wiedział, że go kocha i już! – Skąd w ogóle wiedziałeś, gdzie mieszkam? – zapytał nagle Adam, spoglądając na niego ciekawsko, choć tak naprawdę chciał tylko zejść z niewygodnego tematu. Krystian odchrząknął nerwowo, uciekając w bok spojrzeniem. Powiedzieć mu czy nie…? - Śledziłem cię – wyznał. – Wczoraj. Adamowi aż szczęka opadła. Szybko jednak się pozbierał, przełykając nerwowo ślinę. Ten dzieciak go przerażał. - Myślę, że powinieneś już iść – burknął, podchodząc do drzwi i otwierając je. Dzieciak spojrzał na niego smutno, wyglądając jak kupka nieszczęścia. Książę go nie chce! A on go przecież tak kochał! http://www.pracedekarskie.com.pl Niepojęte! Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że odpowiadało mu właśnie oddalenie Talbot Old Hall od świata, bo można tam było w sekrecie knuć intrygi. Podeszła do małej kamiennej chrzcielnicy z wodą święconą. - Mam nadzieję, że to nie świętokradztwo - szepnęła i ostrożnie zwilżyła skrawek halki. Owijając delikatnie zranioną rękę Ale - ca, zaczęła opowiadać, co się wydarzyło tamtego czwartku. Stała w cieniu Talbot Old Hall i z przygnębieniem patrzyła na oddalającą się grupkę przerażonych wieśniaków. Zrobiłaby wszystko, żeby tylko ułagodzić ich i pocieszyć. Z determinacją weszła do domu. Perkalowa suknia zaszeleściła wokół jej kostek. Energicznie przemierzyła mroczny, wykładany dębową boazerią hol, minęła zbrojownię i weszła na masywne elżbietańskie schody, gdzie z dobrze jej znanego portretu uśmiechała się chytrze lady Agnes Talbot. Przy jej sukni widniała brosza z ogromnym rubinem.
krążyć. - Zdejmij to - zażądał, pociągając za rękaw szlafroka. Pospiesznie usłuchała i okrycie osunęło się pod nią na materac. - Mój Boże, Becky, jesteś tym, czego pragnąłem od bardzo dawna. - Doprawdy? Potaknął bez słów i przykrył jej ciało swoim, Becky oddała się jego pocałunkom. Alec Sprawdź Aktorka podziękowała skinieniem głowy. Odłożyła kredkę, którą malowała oczy, i wstała od lustra. - Pewnie pani wie - powiedziała, patrząc Belli prosto w oczy - że jestem w show biznesie bardzo długo. Mam go we krwi. I chcę pani powiedzieć, że komediant zawsze rozpozna drugiego komedianta. Bella zachowała spokój. - Na pewno - odparła z uprzejmym uśmiechem. - Jeszcze nie zdecydowałam, czy panią lubię, ale na pewno pani nie ufam - wypaliła Tanya, poprawiając rękaw sukni. - Za to bardzo lubię i szanuję Edwarda. To jeden z niewielu mężczyzn, których zaliczam do swoich przyjaciół. Bella potrafiła docenić szczerość. Nie mogła odpłacić się Tanyi tym samym, ale postanowiła odsłonić się na tyle, na ile pozwalał rozsądek. - Chcę panią zapewnić, że także dla mnie Edward jest kimś wyjątkowym. Kimś, na kim bardzo mi zależy. Tanya milczała, ważąc jej słowa. - Sama nie wiem dlaczego, ale wierzę pani. - Po chwili dodała, kręcąc głową: - Nie rozumiem, czemu odgrywa pani Jane Eyre, ale pewnie ma pani swoje powody. Musiały przerwać rozmowę, bo inspicjent wzywał aktorów na scenę. Tanya w mgnieniu oka stała się Julią. Przechodząc obok Belli, odezwała się scenicznym głosem swojej bohaterki: - Kochana, przecież dobrze wiesz, że w beżowym wyglądasz fatalnie. Kiedy zniknęła w mroku kulis, Bella odetchnęła z ulgą. Dostała dobrą nauczkę. Jej maska nie była tak szczelna, jak jej się zdawało. Szybko pokonała schody, ale i tak nie zdążyła na początek drugiego aktu. Usłyszała brawa, którymi publiczność powitała aktorów, a zaraz potem stłumiony huk eksplozji.