- A ja nie życzę sobie żadnych plotek na temat mojego małżeństwa i mojej przyszłej żony. Przypuszczam, że kilka słów szepniętych we właściwe ucho mogłoby zachęcić do ignorowania wszystkich wypowiedzi Cateriny - zasugerował delikatnie.

interesował się sztuką. Wtedy bowiem oczekiwałby, by jego małżonka interesowała się malarstwem tak samo jak on. Westchnęła ciężko. Było prawie niemożliwe, żeby lady Rothley zrozumiała malarstwo lub dłużej niż dwie minuty pamiętała nazwisko jakiegoś artysty, nie mówiąc już o rozpoznaniu jego dzieła. Kiedy poślubiła sir Francisa, chciała sprawić mu przyjemność i zgodziła się pójść z Temperą do Galerii Narodowej. Jednak już po półgodzinie bezradnie osunęła się na fotel w jednej z sal i stanowczo odmówiła dalszego zwiedzania. — To na nic. Tempero — powiedziała wtedy. — Nigdy nie uda mi się odróżnić jednego obrazu od drugiego. Zresztą, szczerze mówiąc, nudzi mnie to! Wszystkie te zadowolone z siebie twarze, płaskie, nudne pejzaże i nagie boginie wprost 43 przyprawiają mnie o mdłości! Twój ojciec wymaga ode mnie tylko tego, żebym była piękna i podziwiała go. Nic więcej go nie obchodzi. Tempera musiała się z tym zgodzić i zaniechała dalszej http://www.pol-dent.pl - Odwal się! - Flic wyszarpnęła się, podeszła do babki i chwyciła ją za obie ręce, w skrajnym zdenerwowaniu. - Naprawdę zrobię to, Groosi, przeniesiemy się do hotelu albo do koleżanek, gdziekolwiek. Mało jeszcze przeszłyśmy? - Nigdzie stąd nie pójdę! - wykrzyknęła Chloe. Imogen zakryła twarz rękami. - Nie zniosę tego dłużej! - Wychodzę - oświadczył Matthew. Patrząc na Flic, niemal uwierzył, że to nie przedstawienie. Albo najstarsza córka Karo ma poważny rozstrój nerwowy, albo w przyszłości zdobędzie Oscara. - Wychodzę, Sylwio, zanim to wszystko wymknie się spod kontroli. - Matthew, proszę, zaczekaj - przekonywała go Sylwia. - Przyszedłem tu tylko po to, żeby spokojnie pogadać z tobą o

- Nie masz wyboru, Lorenzo - powtórzyła Caterina miękko. - Jeżeli chcesz Castillo, musisz mnie poślubić. Lorenzo skrzywił się szyderczo. - Muszę się ożenić, zgoda - odpowiedział lekko. - Ale nigdzie nie jest powiedziane, że ożenię się z tobą. Z pewnością nie przeczytałaś testamentu babki zbyt dokładnie. Pobladła twarz i zwężone oczy Cateriny zdradzały zmieszanie i niedowierzanie. - Jak to?! Oczywiście, że go czytałam! Sama go dyktowałam! Ja... - Powtarzam, nie przeczytałaś go dość dokładnie. Inaczej wiedziałabyś, że jest tam tylko mowa o moim ożenku w ciągu sześciu tygodni po śmierci testatorki. Nie wspomina się natomiast o tym, kogo mam poślubić. Sprawdź porozmawiać z księciem. Namalował go Jan van Eyck. To nazwisko na pewno zapamiętasz. Obraz jest wspaniały, naprawdę wspaniały! — Tak właśnie wyraził się o mnie hrabia — odparła lady Rothley. — „Jest pani wspaniała!”, „Jest pani uosobieniem słońca!” Tempera spróbowała jeszcze raz: — Nie słuchasz mnie, belle-mère. Lady Rothley podniosła się z taboretu przed toaletką. — Bo nie chcę słuchać, Tempero. Jestem zmęczona, boli mnie głowa. Opowiesz mi o swoim obrazie innym razem. — Ależ chciałabym, żebyś porozmawiała o nim z księciem dziś przy kolacji.