mną. Czy zdajesz sobie sprawę, że trzymamy się razem od ponad

rękami, niosąc wszystko, czego kobieta mogłaby potrzebować. Rozstawił jej kosmetyki na toaletce, włożył suszarkę do jednej z szafek, położył koszulę nocną na stołeczku. Włożyła ją bez słowa, a potem przysiadła przed toaletką, patrząc pustym wzrokiem na wszystkie przybory i buteleczki. Usiłowała sobie przypomnieć, co powinna teraz zrobić. Co zazwyczaj robiła. - Najpierw to - powiedział Diaz, podsuwając jej tonik. Oglądał ją przecież nieraz w łazience, wieczorem, gdy szykowała się już do łóżka. Stał w milczeniu oparty o framugę drzwi i tylko patrzył tymi zmrużonymi, głodnymi oczyma. Mechanicznym ruchem wyjęła wacik, nasączyła tonikiem i przetarła skórę twarzy Mężczyzna podsunął jej krem nawilżający, a Milla posłusznie natarła nim twarz i szyję. Potem Diaz schylił się i an43 418 podniósł Millę, wyniósł z łazienki krótkim korytarzem do sypialni. Lampka przy łóżku świeciła się, zasłony były zaciągnięte. Położył ją delikatnie, przykrył kołdrą i zgasił światło. - Dobranoc - powiedział, wychodząc z pokoju i zamykając za http://www.panilogopedia.pl/media/ nich miało jakąś wartość. - Pewnie żaden. - Prawdę mówiąc, jeden. - Więc nie ma się czym podniecać? - Raczej nie. Ale zobaczymy, po prostu muszę zaczekać, aż ten gość się pojawi. W każdym razie z pewnością nie powinniśmy kręcić się w pobliżu tej speluny bez broni. Rip znał miejscowe zwyczaje, wiedział, że Milla nie może ot tak sobie wejść do knajpy, co oznaczało, że będzie musiała poczekać na zewnątrz. A nawet siedzenie w samochodzie, co zresztą planowała robić, nie należało do najbezpieczniejszych zajęć. Jej stary znajomy Benito przywitał ich z szerokim uśmiechem i z czekającym fordem taurusem w całkiem niezłym stanie. Wiedział,

szybciej dotrzeć na miejsce samochodem. Szybciej było tu oczywiście pojęciem względnym. Zresztą nawet lecąc samolotem, musiałaby wylądować w Roswell, tam wynająć samochód i jechać na północ. Albo polecieć do Albuquerque i stamtąd pojechać na wschód. Czekała już dziesięć lat. Jeżeli dzisiaj nie dotrze do tej kobiety, zrobi to jutro. Sprawdź twarzy był nieprzenikniony jak zwykle. Kilka osób rzucało w jego stronę niespokojne spojrzenia, choć Diaz nic przecież nie robił. Po prostu stał. - Czego się dowiedziałeś? - zapytała Milla niecierpliwie, stanąwszy przed nim. Przez całą drogę zastanawiała się Z niepokojem, kogo przyjdzie im spotkać i co ten ktoś będzie wiedział o porwaniach. - Powiem ci po drodze. Zarezerwowałem dla nas pokoje w hotelu. Zostawimy tam twoje bagaże, będziesz mogła się przebrać. - Czemu mam się przebierać? - zdziwiła się Milla, spojrzawszy na siebie. Była ubrana w wygodne ciuchy, spodnie, bluzkę i lekki an43 262