zmianą, Maggie cofnęła się o krok.

właściwości gminy po rozpatrzeniu wniosku o przyznanie usług opiekuńczych Pani Emilii K orzekam: 1. Przyznać Pani usługi opiekuńcze (częściowo odpłatnie) od dnia 11.05.05 do dnia 11.08.05 przez 5 dni w tygodniu po 4 godziny dziennie- w dni robocze. 2. Pełny koszt usługi za jedną godzinę wynosi 7,80 zł. 3. Ustalić odpłatność za jedną godz. opieki na poziomie 60% pełnego kosztu usługi. 4. Usługi opiekuńcze będą świadczone przez instytucję: Agencja Usług Pielęgnacyjno- Opiekuńczych „Pomoc w Potrzebie”, ul. Piłsudskiego 61, 10-900 Olsztyn. 5. Ustaloną odpłatność należy uiszczać do 5-go każdego następnego miesiąca do kasy przez Agencja Usług Pielęgnacyjno-Opiekuńczych „Pomoc w Potrzebie”, ul. Piłsudskiego 61, 10-900 Olsztyn. 6. Ustalić następujący zakres usług: pomoc w utrzymaniu higieny osobistej i ubieraniu się, utrzymanie w czystości otoczenia podopiecznej, zakupywanie art. spożywczych oraz niezbędnych art. przemysłowych, zabezpieczenie posiłków, spacery z chorą, realizacja recept (w miarę potrzeb). UZASADNIENIE Na podstawie art. 50 ust. 1,2 w/cyt. ustawy o pomocy społecznej, osobom wymagającym pomocy innych osób przysługuje pomoc w formie usług opiekuńczych. Zgodnie z w/cyt. uchwałą przy dochodzie powyżej 250-300 % kryterium dochodowego osoby samotnej. odpłatność za usługi wynosi 60% tj. 4,68 zł za 1 godz. http://www.oczyszczanie-organizmu.net.pl/media/ Na górze Irina zapłakała także - zupełnie jakby obudził ją wybuch rozpaczy babci. Sandra podniosła głowę i zerwała się na nogi. Złapała garść chusteczek i szybko osuszyła twarz. - Lepiej tam pójdę. - Wytarła twarz, wrzuciła mokre chusteczki do pojemnika na śmieci i w tym momencie zobaczyła, jak Tony w ogródku kopie nerwowo brzeg trawnika. - On się strasznie denerwuje, jak Irina płacze. - Naprawdę? - zdziwiła się Karen. - Przecież wszystkie dzieci płaczą. - Oczywiście. - Sandra znieruchomiała, nasłuchując, ale z góry nie dobiegał żaden dźwięk. - Joanne nigdy

na podłodze przewróconą lampę, a na biurku rozbity monitor. No tak, bójka z pewnością się odbyła. - Gdzie oni są? - spytała z napięciem w głosie. Osłabienie niemal minęło, ustępując miejsca nowemu uciskowi w żołądku, rozpoznanemu jako strach. Sprawdź - Dowiedz się, Joannę. Albo daj sobie spokój. Mało brakowało, a poddałaby się wtedy, ale nagle trafiła na stronę, która doprowadziła ją do „kogoś", kogo Tony tak beztrosko kazał jej wyszukać. Pewien „praktyk adopcyjny" utrzymywał, że ma legalne powiązania z agencjami na trzech kontynentach i specjalizuje się w pomocy małżeństwom odrzuconym przez system z racji wieku, klasy czy innych bezsensownych i często nieistotnych powodów. Za łatwe, pomyślała Joannę, starając się zbytnio nie podniecać, ale wstukała adres ze strony. Obiecała sobie solennie, że tylko umoczy stopy w tej wodzie.