- Ha-ha! - mruknęła Parker.

- A gdzie będzie dobrze? - Nigdzie. Ale chyba najlepiej się nada Cichy Pokój. 329 Zuzannie trudno było określić, jak czuła się po tej rozmowie. Oszołomiona. Zszokowana. Przerażona... nie tyle fałszerstwami nieszczęsnej Chloe, gdyż bez wątpienia mała popełniła je pod przymusem - ale okropnymi wnioskami płynącymi z jej wyznań. Teraz Zuzanna pilnie musiała wszystko gruntownie przemyśleć. Ale najpierw powinna dojść do porozumienia z Chloe. Siedziały obie na kanapie Karo. Dziewczynka drżała i miała zaczerwienione oczy. - Słusznie postąpiłaś, kochanie, że mi o tym powiedziałaś. - Naprawdę? - Chloe wciąż wyglądała na wystraszoną. - Tak. - Zuzanna bardzo się starała, żeby jej głos brzmiał spokojnie. - Rozumiesz, powierzyłaś teraz swoje problemy mnie i była to bardzo rozsądna decyzja, zresztą jedyna, jaką mogłaś podjąć. - Mogłam jeszcze siedzieć cicho. - I naprawdę myślisz, że komukolwiek wyszłoby to na dobre? - Nie wiem. - Nie wyszłoby. - Zuzanna zrobiła przerwę, po czym postawiła http://www.meble-drewniane.net.pl/media/ Karolina westchnęła. 95 Z wielką ostrożnością przygotowywał się do tych urodzin. Odpowiednio wcześniej zapytał Karolinę, jakiego rodzaju prezent powinien kupić Imogen. - Kupimy coś razem - zaproponowała. - Dobrze, ale może powinienem dorzucić coś tylko od siebie. Pokazać, że się staram. - Jaki miły pomysł! - ucieszyła się Karolina. I miałaby rację, gdyby nie to, że tak naprawdę Matthew chodziło o pozbawienie pasierbicy kolejnej okazji do dogryzania mu. - A możesz mi coś doradzić? Obiecała, że się zastanowi, ale jeszcze tego samego dnia Flic

Matthew na Rosslyn Hill, wciąż trzymając w ręku kartkę, na której komputer sierżanta z aresztu wydrukował datę złożenia kaucji, czas i miejsce. - Wybiera się pan gdzieś? - spytał Hughes. - Po prostu nie mam ochoty wracać do domu tylko po to, by go zabrać i dostarczyć. Sprawdź obrazem artysta zemdlał, a wtedy anioł dokończył dzieła, domalowując twarz Marii. Ta twarz jest tak podobna do twojej, że aż nie do uwierzenia... Mam nadzieję, że jeszcze dojdzie. Dzwoniła potem codziennie przez tydzień, zadając to samo pytanie, aż wreszcie przy niedzielnym lunchu Matthew zaproponował, aby Karo powiedziała zrozpaczonej Zuzannie, że znalazła reprodukcję dzieła w albumie. 57 - Właściwie to ja widziałam tę kartkę - odezwała się nagle Flic. - Fotografię tego obrazu? - zainteresowała się Sylwia. - Tak. - Czyli jednak przyszła - ucieszyła się Karolina. - Gdzie ją położyłaś?