— Znalazłam torebkę — powiedziała wchodząc do

Ale przecież zawsze znajdzie się ktoś, kto lubi tych, co molestują dzieci... Przestań! To paskudna, odrażająca myśl, ale i oskarżenie jest straszne. Coś trzeba z tym zrobić. W czwartek rano wstała bardzo wcześnie - bez wielkiego poświęcenia, bo i tak nie była w stanie uleżeć, a cóż dopiero spać - i w godzinie największego ruchu przebiła się przez miasto, żeby znaleźć się pod biurem Matthew przed jego przybyciem. Wypatrzyła, jak skręca na Bedford Square i zanim zdążył ją zauważyć, wyszła mu na spotkanie. - Sylwia? - zdziwił się, a potem nagle przestraszył. - Co się stało? - Nic... Przynajmniej nie w sensie wypadku czy choroby. Matthew zerknął na zegarek, zobaczył, że jeszcze nie ma ósmej piętnaście. - Jak długo tu jesteś? - Parę minut. Znaleźli miejsce do zaparkowania i skręcili w Tottenham Court Road. W pobliskiej kafejce kilka osób jadło kanapki z bekonem albo http://www.gim3-skierniewice.pl/media/ Z jakiego innego powodu lord Eustace wstawałby tak wcześnie? I po co wchodziłby do pokoju księcia? Tempera zdała sobie z tego sprawę dopiero teraz. Lord stał wtedy dokładnie naprzeciw „Madonny”. Pomyślała, że być może zastała go w momencie, kiedy tuż po zamianie obrazów oceniał ostateczny efekt. Gdyby weszła do salonu kilka minut później, na pewno już by go tam nie było. Wtedy, mimo że i tak rozpoznałaby fałszerstwo, nie miałaby pojęcia, kim jest złodziej. Teraz nie miała co do tego najmniejszej wątpliwości. Jak powinna się w tej sytuacji zachować? Wiedziała, że kopia jest wyjątkowo dobra. Byli w Europie artyści, którzy umieli kopiować obrazy tak sprawnie, że nawet eksperci miewali kłopoty z

to wydarzenie. Wszystkie trzy zrobiły sobie wtedy takie same tatuaże. Tanner uśmiechnął się, po chwili zachichotał, a w końcu wybuchnął śmiechem. - No widzisz? Przyjechałem do Erie po moją księżniczkę i znalazłem ją. Masz nawet koronę. Sprawdź Nadal uważał za absurd wypytywanie domowników o parę przesyłek, dlatego też po prostu kupił kolejne karty, zadzwonił do bliźniaków z wyjaśnieniem, zapłacił za prezenty, zgodnie z wymaganiami, kartą kredytową i siedział cicho. Potem okazało się, że giną także przesyłki przychodzące. W dni powszednie Matthew opuszczał dom przed nadejściem listonosza, ale pewnej soboty podniósł z wycieraczki pocztę i znalazł list ze swojej ambasady z pretensjami, że nie odpowiedział na ich wcześniejsze pytanie w sprawie przysługującego mu statusu imigranta, a także drugi - od Davida Munro, księgowego, który łagodnie wytykał mu brak odzewu na jego ostatnie DWA listy. Matthew jednak nadal wolał nie wyolbrzymiać sprawy. W pewien weekend zapytał przy obiedzie zdawkowym tonem, czy ktoś