człowieka w biurze odrywała nieco Novaka od złych myśli, ale chociaż Cook miał przed sobą całe tygodnie nudnej, skrupulatnej pracy, Novak zdawał sobie sprawę, że pewnego dnia dobiegnie ona końca i znów zostanie sam. Będzie czekał, by Clare pozwoliła mu się odwiedzić, gdyż odkąd znalazła się w areszcie, stanowczo się od niego odcięła. Większość ludzi pewnie by nie zrozumiała, po co w ogóle chce się z nią widzieć. Ale skąd mogli wiedzieć, że tamta dziewczyna, którą poznał w pogotowiu, która pięć lat temu osobiście zszywała mu ranę, wrażliwa pielęgniarka, która odeszła z zawodu, bo nie mogła dzień w dzień patrzeć na ludzkie cierpienie, nie była żadną zbrodniarką! To nie ona robiła te wszystkie straszne rzeczy, nie ona z zimną krwią podrzuciła narzędzie zbrodni do garażu męża ofia-ry, a potem opisała to wszystko jasno i dokładnie w komputerze. Novak żałował, że nie potrafi jej znienawidzić. Może przyjdzie na to czas później, kiedy będzie musiał http://www.fuhmalepszy.pl potrafiła. Owionął ją zapach Asha i przyprawił o lekki zawrót głowy. Męski, obezwładniający zapach: potu, skóry, koni. 47 Poczuła, jak jego palce mocniej się zaciskają, spojrzała mu w oczy i dojrzała w nich to samo pożądanie, które i w niej się obudziło. Na wpół świadomie zwilżyła wargi i Ash jęknął cicho. - To byłby wielki błąd. Nie musiała nawet pytać, co byłoby tym wielkim błędem. Skinęła głową. - Wiem - mruknęła.
- Może, ale na pewno spróbuję to sprawdzić. - Więc jednak na coś się przyda? Shipley zobaczyła w jej oczach nieme błaganie. - Nigdy nic nie wiadomo - rzekła ostrożnie, nie chcąc rozbudzać fałszywej nadziei. - Czasem wystarczy nawet drobiazg... Sprawdź Spojrzał na rozbity komputer, pokręcił głową, potem rzuciły mu się w oczy kable. Mocne, ale niezbyt długie... może gdyby je związał z tymi od drukarki i telefonu, i jeszcze jakimiś innymi? - Wytrzymaj, Lizzie, coś tu mam, ale to chwilę potrwa. Po prostu wytrzymaj! - To niezbyt odpowiednie słowo - usłyszał w odpowiedzi. O ósmej piętnaście Keenan tkwił w korku nieopodal Fenchurch Street. Nie miał pojęcia, co do cholery działo się dziś w tym mieście, a może to on uległ wpływowi przewrażliwienia Helen Shipley, ale teraz jego własny nos mu podpowiadał, że jeśli się natychmiast nie ruszy, to stanie się coś naprawdę