- Zamieszanie - wycedził. - Powiedz raczej, siał

- Gdzie oni są? - spytała z napięciem w głosie. Osłabienie niemal minęło, ustępując miejsca nowemu uciskowi w żołądku, rozpoznanemu jako strach. - Nie wiem - odparła niepewnie Clare. Minęła oba biurka, sofę i niski stolik, podeszła do drzwi za rzędem szaf na akta, otworzyła je i pokręciła głową. - Nie rozumiem, co tu się dzieje. Zawróciła, obeszła wolno pokój, nagle mijając Lizzie, zmarszczyła brwi i wybiegła na klatkę schodową. Lizzie usłyszała zgrzyt metalu. - O Boże! - dobiegł ją głos Clare. - Co się stało? - Podeszła szybko do drzwi. Bramka windy była otwarta. Przy odsłoniętym szybie stała Clare. - Niech pani sama zobaczy. Lizzie serce skoczyło do gardła. Wyszła na klatkę i na widok zszokowanej twarzy Clare obleciał ją jeszcze większy strach. - Proszę spojrzeć - namawiała ją Clare. - Tylko http://www.fotonetia.pl/media/ Emma Louise Tanner Żona Bucka Tannera Przeczytała słowa wyryte w różowym granicie. - Twoja matka? - zapytała cicho. Powoli skinął głową i usiadł na kamiennej ławce przy grobie. Maggie przysiadła obok, czekając, kiedy Ash wreszcie powie, po co ją tu przyprowadził, ale on milczał, jakby zapomniał o swoich zamiarach. - Chciałeś ze mną porozmawiać - przypomniała mu w końcu. Podniósł wzrok i spojrzał na nią wzrokiem człowieka przebudzonego z transu. Wstał z ławki, zerwał jakieś

samochodowego. Od osobistej sekretarki Jane Meredith dowiedział się, że dzwoniła Lizzie: podobno Jack miał już objawy tej samej infekcji, która wcześniej zaatakowała Edwarda i Sophie. Szybko wszedł do gabinetu i zatelefonował do domu. - Jak on się czuje? Sprawdź syn Jack miał wtedy zaledwie rok, rodzina zdążyła też dorobić się własnego domu, a jedyną skazą na tym bliskim ideału życiu Lizzie była wykryta u Edwarda alergia na psy i koty. Inna - o wiele mniej przyjemna - strona natury jej męża, ta, z której Lizzie aż za dobrze zda sobie sprawę w miarę upływu czasu, objawiła się po raz pierwszy jako smuga ciemności, słaby, ostrzegawczy wyciek płynu hamulcowego, sygnał zbliżających się kłopotów. Zdarzyło się to w lecie 1993 roku, w następstwie wieczoru, na którym celebrowano przyjęcie przez Vicune Press pierwszej książki Lizzie „Wygłupy w