śmierdzący rozkładem. Ale panika znikła, gdy Jessica poczuła ostrze

Dane skinął głową. Patrzył na pozostałe łodzie. - Nie ma też już łodzi Jorge'a. - Jorge jest z nami. - Wiem, ale jego łódź stała tu na kotwicy, kiedy przypłynąłem. - A więc? - Powinniśmy wiedzieć, kto tu był. - Te łodzie często tu przypływają. - Wiem. Na drabince pokazał się Jorge. Miał pusty harpun. - Cześć, Dane - rzucił na powitanie. - Gdzie byłeś? Jorge spojrzał wymownie na swe ociekające wodą ciało. - Jak to gdzie? W wodzie. - Gdzie strzelałeś z kuszy? - Przy tamtych łodziach. Dlaczego pytasz? - Ktoś omal nie trafił Kelsey - wyjaśnił Larry. - Co takiego? Po drabince weszła Cindy, za nią Nate. http://www.epsychoterapiawarszawa.edu.pl/media/ - Czy jest tu jakieś pomieszczenie, w którym mógłbym porozmawiać z Dane'em? - zapytał Hector doktora Graya. - W moim pokoju. Dane wyszedł za Hectorem z boksu pięć. Przeszli korytarzem. W pokoju doktora Graya na metalowym stojaku wisiał szkielet. Dane wiedział, że jest prawdziwy, nie plastikowy. Czaszkę na biurku wykonano jednak z plastiku, jako pomoc naukową. Na biurku leżały też fotografie. Z kostnicy. Hector usiadł za biurkiem, wskazał Dane'owi miejsce naprzeciw siebie.

nie zareagowała na jego spojrzenie. - Nie, jestem umówiona na kolację - odparła. Ruszyła zarośniętą ścieżką. Teraz już na pewno nie uniknie kontaktu z tymi wszystkimi pełzającymi stworzeniami. Podeszła do samochodu. Dane szedł za nią, Latham Sprawdź - Dane? - Jorge robił wrażenie zdziwionego. - Przepraszam, spałeś? - Tak, ale nie ma sprawy. O co chodzi? - Chciałbym jeszcze raz porozmawiać z twoją przyjaciółką. - Po co? - W głosie Jorge'a zabrzmiała podejrzliwość. - Powiedziałeś, że nie... - Jorge, nie chcę odesłać chłopca na Kubę. Chcę tylko pokazać Marisie kilka zdjęć. Katia nie jest niczego pewna, może Marisa mogłaby pomóc. Chciałbym, żeby także ona obejrzała fotografie. - Ale chyba nie teraz. Myślę, że o tej porze śpi. - Wiem, ale chciałbym się z nią zobaczyć od