zostać tatą, a nie tylko ukochanym stryjaszkiem. O Boże, co ona z nim zrobiła? Najwyraźniej

rodziny od dwustu lat! Była wszystkim, co odziedziczyła po bezdusznych krewnych, a także jedyną nadzieją na uratowanie domu i wioski przed zakusami Michaiła. Fałszerstwo, coś podobnego! Wściekła wybiegła ze sklepu i postanowiła pójść prosto do księcia Westland. Tylko on pomoże jej uzyskać godziwą cenę za rubin i ukarać Michaiła za zbrodnię. Miała nadzieję, że Westland nie zlekceważy jej, jak inni w tym mieście pyszałków, i nie wyrzuci za drzwi, bo wtedy nie miałaby już gdzie pójść. Nie podda się rozpaczy. Ludzie z Yorkshire, choć nieokrzesani i nieufni, przede wszystkim byli niezależni i samodzielni. Na początku Becky myślała, że zdoła sobie poradzić sama. Później jednak zaczęła w to wątpić. Michaił był zbyt potężny, wpływowy i bogaty. Ledwie zdołała umknąć przed jego Kozakami. Może stracić wszystko, jeśli popełni jakiś błąd. A to może jej się przydarzyć po prostu ze zmęczenia. Dom, wolność, a może nawet i cnota, wszystko wisiało na włosku. Nienawidziła tego miasta. Miała wrażenie, że dotarła do Londynu tylko po to, żeby tu umrzeć. Płaskie fasady domów, skrytych za żelaznymi ogrodzeniami, nie mogły dać jej schronienia. Mogłaby przespać się na sianie, lecz przejścia wiodące do stajen były zamknięte na głucho. Jest wnuczką hrabiego, a nie ma się gdzie podziać. Zbliżyła się do otoczonego ogrodzeniem parku. Było tu nieco raźniej, więc odczytała tekst na miedzianej tabliczce. Do licha! To nie St. James tylko Hanover Square. Rozejrzała się wokół z przygnębieniem, nie wiedząc dokąd pójść. Grzmot w oddali przywiódł jej na myśl wspomnienia z wczesnego dzieciństwa, które http://www.ekorekcja-wzroku.edu.pl - Za późno, odejdź! Wzruszył ramionami. - My, bracia Knight, nie porzucamy przyjaciół w potrzebie - odparł z miażdżącą pogardą. - Jeśli sądzisz, że mogę cię zostawić po tym, co między nami zaszło w nocy, to zbyt nisko mnie cenisz. - To moja sprawa! - Zdaje mi się, że ta sprawa jest przegrana, cherie. Przyszedłem wyrównać rachunki. Po tych słowach utkwił wzrok w potężniejszym z dwóch Kozaków. - Puść ją, a daruję ci życie. Obydwaj ryknęli śmiechem. Twarz Aleca stężała. Skierował szpadę ku piersi pierwszego z nich. - Powiedziałem, żebyś ją puścił. Czego od niej chcecie? - Alec... - Milcz, Becky. Porozmawiamy później. - Oni nie mówią po angielsku!

Becky. - Co ty najlepszego robisz? - ciągnął gniewnie Rush. - Zaręczasz się, masz zamiar się żenić. I ukrywasz to przed nami! Przecież jesteśmy przyjaciółmi, prawda? A przynajmniej, jak sądzę, byliśmy. Wiedziałem, że coś chowasz w zanadrzu, ale żeby chodziło o małżeństwo... - Nie mogłem wam tego zdradzić. Sprawdź Cofnął się ze zdumienia na widok księcia osobiście otwierającego przed nim drzwi. - Proszę wejść. Co się stało? - powitał go Westland. - Wasza miłość, muszę panu zająć trochę czasu - zdyszany i spocony Lieven wszedł po tych słowach pospiesznie do środka, a za nim wślizgnął się drugi mężczyzna, nieznany Parthenii. - Mam bardzo złe wiadomości - zaczął. - Czego dotyczą? - Pańskiego protegowanego, księcia Kurkowa. Dopiero co przyjechałem z Londynu. Czy może mi pan powiedzieć, gdzie on się teraz podziewa? Eva wkroczyła pomiędzy Kozaków z kocim uśmieszkiem. Miała na sobie czarny strój do konnej jazdy. Spojrzeli na nią ze zdumieniem, odrywając się od pieczenia mięsa na rożnie i czyszczenia siodeł. - Czy któryś z was mówi po angielsku? - spytała, unosząc wdzięcznie tren sukni. -