chciał uprowadzić Danny'ego, to mógłbym tu przyjść

Chciała zobaczyć swoje dziecko, ale czarno-białe cienie na monitorze nie miały dla niej żadnego sensu. - Czy wszystko jest w porządku? - spytała. Lekarka nie odpowiedziała i Carrie przypomniała sobie, że ona nie mówi po angielsku. Patrzyła na monitor, marszczyła czoło i przesuwała sondę w coraz to inne miejsce. Carrie leżała nieruchomo, jak sparaliżowana. Panicznie się bała. Starała się nie myśleć o niczym złym, wymusić na sobie spokój, ale się nie udało. Nie miała pojęcia, ile czasu musi upłynąć, nim na ekranie monitora pojawi się kształt jej dziecka. R S W zasadzie wiedziała, że badanie trwa dopiero kilka chwil, lecz jej się wydawało, że minęło pół wieku. Tak bardzo chciała mieć teraz przy sobie Nika. Albo żeby choć ta lekarka mówiła po angielsku. Nagle drzwi gabinetu się otworzyły i w progu stanął Nik. Tylko spojrzał na przerażoną minę Carrie i natychmiast http://www.ebadaniapsychologiczne.edu.pl - Ale razem ze mną. - Pokpiłeś sprawę - rzekł Novak, obracając się tyłem. Allbeury chwycił go za ramię. - Posłuchaj mnie, Mike. Po prostu posłuchaj. - Puść. - Najpierw mnie wysłuchasz. - Puść moje ramię! Allbeury ustąpił. - Przypuszczam, a właściwie mam pewność, że Clare wpadła w wielkie kłopoty. - Jakiego rodzaju kłopoty? - A nie możemy po prostu jej znaleźć? - spytał z naciskiem prawnik. - Bo jeśli się nie pośpieszymy, Mike, to strach pomyśleć, co będzie.

sam tkwił kawał czasu w tym bagnie. I nie wyciągnął go z niego żaden terapeuta, tylko kilka odkryć dokonanych na własną rękę: fakt, że wciąż może, chociaż rzadziej, zaprawić się ze starymi kumplami, zyskać przewagę nad opiekunkami i wreszcie rozwijać swój nieustający romans z Sprawdź - Nie oddam Danny'ego nikomu - warknęła. - Tym bardziej tobie. - Ja też go nie zostawię. I właśnie o tym zamierzam z tobą porozmawiać. Chciałbym ci zaproponować kompromis. - Kompromis? - powtórzyła jak echo Carrie. Nie miała pojęcia, o co chodzi tym razem. Wiedziała tylko, że nigdy się nie zgodzi na ustanowienie ich obojga równoprawnymi opiekunami Danny'ego. Przyparta do muru mogłaby się ostatecznie zgodzić na odwiedziny w regularnych odstępach czasu, ale absolutnie na nic więcej. I nie tylko dlatego, że obiecała Sophie zaopiekować się jej maleństwem. Przez te pół