- Jak śmiesz mi zarzucać takie rzeczy – po tym, co dla ciebie zrobiłem?!

przyjętymi dla danego zadania. Spełnienie ustalonych dla zadania kryteriów wykonania, pozwoli na uzyskanie maksymalnej liczby punktów. Zdający zda ten etap egzaminu, jeśli uzyska co najmniej 75% punktów możliwych do uzyskania. Zdający zda egzamin zawodowy, jeśli spełni wymagania ustalone dla obu etapów egzaminu. Zdający, który zdał egzamin, otrzymuje dyplom potwierdzający kwalifikacje zawodowe w danym zawodzie. UWAGA! Informacje o wynikach egzaminu zdający uzyska od dyrektora szkoły, do której uczęszczał. 1.4. Wymagania, które trzeba spełnić, aby przystąpić do egzaminu Zdający powinien: 1. Ukończyć szkołę i otrzymać świadectwo ukończenia szkoły. 2. Złożyć pisemną deklarację przystąpienia do egzaminu zawodowego do dyrektora swojej szkoły, nie później niż do dnia 20 grudnia roku szkolnego, w którym zamierza przystąpić do egzaminu zawodowego w sesji letniej, bezpośrednio po ukończeniu szkoły oraz nie Ogólne informacje – 10 – później niż do dnia 20 września roku szkolnego, w którym zamierza przystąpić do http://www.dobry-architekt.net.pl/media/ bulion z kurczaka. - Wolno wiedzieć dlaczego? - spytał surowo Robin All-beury. - Bo tak jest łatwiej. - Co za hańba! - wykrzyknął i zaraz uśmiechnął się szeroko. - Ale ta zupa smakuje mi bardziej niż Escoffiera. - Właściwie to on lubił, kiedy ktoś korzystał z jego przepisów. - Jestem pod wrażeniem - rzekł Christopher - że ktoś jeszcze poza nawiedzoną kucharką zna się na upodobaniach Escoffiera. - Lubisz gotować, Susan? - spytał Allbeury.

- Dlatego że... Jakby wyciągnęli mnie z wody. Złoto zastąpiła czerń, powietrze zniknęło – najpierw przy mnie, potem wszędzie... Sprawdź - Może oni byli półkrwi? - przypuściłam, podnosząc się jakoś i otrzepując się. Rolar skrzywił się: - Nie, by od razu rozpoznał. -- Wampir po kolei oblizał zakrwawione palce i powiedział: - Nieźle. Czyste ciało, zdrowa krew, nareszcie porządny zjem obiad. Orsana, daj swój sztylet, będę wycinać wątrobę i uraczę się nią, póki ona jeszcze ciepła. Najemniczka niespodzianie zbladła, zgięła się w pół i ją zerwało. - Zabierz ode mnie tego durnia - przejęczała. -- Bo ja za siebie nie ręczę! Rolar, który nie oczekiwał tak burzliwej reakcji na swoją kolejną sztuczkę, autentycznie się zmieszał i zdenerwował. - Och leszy, Orsana, po prostu chciałem podnieść twojego bojowego ducha... Wolha, powiedz jej, że wampiry nie będą jeść nieboszczyków... tylko żywych... czasem... Jeżeli między bojowym rzemiosłem i żołądkowymi skurczami istotnie istniał związek wzajemny, to Orsana wypróbowała niesłychany przypływ i tego i tego. - Rolar, przestań z niej szydzić - oburzyłam się. -- Orsana, ty nie pierwszy raz zderzasz się z czarnym wampirzym humorem, pora by przyzwyczaić się. Trafnie, wilgotna wątroba jest szkodliwa, trzeba czasem wymoczyć ją nie w wodzie, a w dobrym mleku. - Ja czasem nie rozumiem, kto z was jest wampirem - gwałtownie wypuściła powietrze Orsana, obracając się plecami do nas i do trupów. -- Jak u niego kły poodpadały, to u ciebie wyrosły! O, cholera... Wypadło szybko wyprowadzić ją z polany. Rolar zatrzymał się, zabierając ocalały ziemniak i wyrywając z drzewa sztylety. - A gdzie nasze konie? - spostrzegłam się, niejasno przypominając sobie, że Smółka pierwsza rzuciła się do ucieczki, jak tylko na polanie pojawili się rozbójnicy. Najemniczka nie odpowiedziała - było z nią tak źle, że pytanie nie doszło do jej świadomości.