— Pomyślałam, że chce pani wiedzieć, panno Riley, o

Flic zebrała się w sobie. - A nie mówił dlaczego? - Niewiele. - Gita Khan wzruszyła ramionami. - Pozwolił mi zaczekać, aż się położy, a potem przynieść sobie herbatę... to zupełnie nie w jego stylu, panno Walters. - Proszę mówić mi Flic. Jeszcze jeden uśmiech. - Wiem, że John tak cię nazywa. - Wszyscy mnie tak nazywają. - Swoją drogą, szkoda. Felicity to ładne imię. - Dziękuję. Flic pomyślała o czekającej taksówce i Sylwii zostawionej z Chloe w szpitalu. Pewnie zachodzą w głowę, co się z nią dzieje. Jeszcze odrobina tej kurtuazji, a chyba eksploduje. - On jest bardzo niezależny, prawda? - ciągnęła Hinduska. - Chyba tak. - A także dumny, powiedziałabym. Dlatego okropnie go krępowało, że przynoszę mu herbatę do łóżka, a jednak mi pozwolił. To właśnie miałam na myśli, mówiąc, że to nie w jego stylu. - Na pewno jest bardzo wdzięczny za pomoc. http://www.dobra-medycyna.org.pl/media/ Wiedział, że nie zaśnie. Czekała go bezsenna noc. Jest w obcym mieście, w obcym kraju i śpi na kanapie w domu dziewczyny, której właściwie nie zna, a jego narzeczona wcale nie jest zadowolona z jego przyjazdu. Miał nadzieję, że gdy się spotkają, między nimi zaiskrzy, że coś się stanie, że to małżeństwo może być udane. Jednak niczego takiego nie poczuł. Zobaczył przed sobą tylko dawną koleżankę z dziecinnych lat. Żadnej iskry. Nawet odrobiny. Po fatalnym związku ze Stephana zaczął inaczej patrzeć na małżeństwo rodziców. Przyznawał rację ojcu, który zaaranżował jego przyszłe małżeństwo. Skoro nie można

popijały herbatę, którą podawano w dużych kubkach do każdego posiłku. — Co takiego? — zaciekawiła się panna Smith. — Jego lordowska mość znowu się zabawia. — Masz na myśli lorda Eustace'a? — A kogo by innego? — spytała panna Briggs z nutą Sprawdź - Imo nie należy do dziewcząt, które wymagają specjalnego traktowania. - I między innymi dlatego wolałaby, żebyś nie wiedział. 37 - Więc jednak tego nie chce? - Tak. Teraz już sama nie wiem, czy powinnam ci o tym wspominać. Żal zniknął już z jej twarzy, ale pojawiły się zmarszczki niepokoju. - Kochanie, to wszystko jest takie trudne pod niektórymi względami... Rozumiesz, jestem starą matką, ale świeżą żoną i naprawdę nie patrzyłam na to z tego punktu widzenia. Te różne strefy lojalności... Znów poczuł ukłucie niepokoju. Czego jeszcze Karo nie wzięła