- Co, do dia...

Książę przełknął ślinę. Czuł się nieco spięty. Starannie złożył gazetę i położył ją obok talerza. Może to właśnie jest powód jej nieoczekiwanego przyjścia. W porannym wydaniu na pierwszej stronie zamieszczono relację o „intrygujących" sprawach, jakie dzieją się w pałacu, i spekulacje na temat roli Pii. - To dobrze. Przemyślałaś moją propozycję? - By pobyć trochę z dziećmi - uściśliła i popatrzyła na niego znad brzegu filiżanki. - Pobawić się z nimi, dotrzy R S mać im towarzystwa. Przynajmniej do czasu, póki nie zatrudnisz na stałe nowej niani. Jennifer podsunęła mi pomysł, żeby pojechać z nimi do Palazzo d'Avorio. Jeśli chłopcy zechcą, w co wątpię. Federico powstrzymał uśmiech. Czemu ona aż tak się zarzeka? - No to się mylisz. Ten pomysł z pewnością bardzo im się spodoba. - Pia w niczym nie przypomina jej kuzyna Angela. On wpadłby tutaj z triumfalną miną, z dumą wymachując gazetą. A skoro ona do tej pory nie wspomniała, http://www.deskatarasowa.biz.pl/media/ -Wiedziałam, że nadejdzie dzień, kiedy pojawi się przede mną szansa. Kiedyś wreszcie będę mogła wyjechać i zobaczę miejsca, które zawsze chciałam odwiedzić. Taka szansa nadarzyła się w zeszłym roku. Wyprostowała się, jej oczy błysnęły. - Wielka korporacja chciała wykupić nasz motel. Na jego miejscu zamierzali wybudować porządny hotel. Początkowo tata odmówił. Powiedział, że motel należy do mnie, że chce mi go przekazać. W ten sposób zapewniłby mi utrzymanie do końca życia. - Umilkła. - Wtedy wreszcie zdobyłam się na szczerość. To była

On i jego sympatyczna żona, Patti, byli tutaj jej najbliższymi przyjaciółmi. Georgie i J.T. stali się nierozłączni. Nic jednak nie wspomniała o niedawnych wydarzeniach , tylko powiedziała: – Po prostu pozbądź się tej kuli, dobrze? – Jasne – odrzekł, krzyżując ręce na piersi. Wiedziała, co myślał Rob. Każdy na jego miejscu uznałby, że Sprawdź - Dobrze, babciu - odrzekł Kit bez cienia urazy. - Do widzenia, Vixen. - Sama nie wiem, czy dzięki niemu jestem młoda, czy stara - powiedziała Augusta z uśmiechem, gdy zostały same. - Taft, wstaw kwiaty lady Althorpe do wody. Kamerdyner wziął stokrotki od Victorii, a gospodyni nalała herbaty do filiżanek. - O czym to mówiłyśmy? A, o osobniku, który zdecydowanie mnie postarza. - Mam kilka pytań, na które Sinclair nie może albo nie chce odpowiedzieć. Pomyślałam więc o tobie. - Musiałabym najpierw je usłyszeć. Obawiam się,