- Oczywiście. Wie, gdzie przyjść, kiedy mnie

na burtę. Upadła na pokład, ale udało się jej od razu wstać. Znów rzuciła się do burty, jednak Latham chwycił ją w pasie. Nie zwracał uwagi na rozrywające mu skórę paznokcie. Zaciągnął Kelsey do zejściówki. Pchnął brutalnie, tak że wpadła do kabiny. Zaczęła krzyczeć. Wskoczył za nią i zawlókł ją do części w dziobie. Leżała teraz na koi, a on sięgał po krawat. Podniosła się, krzycząc z całej siły. Silnym pchnięciem posłał ją znów na koję. - Kelsey... miła, dobrze wychowana Kelsey. Zawsze lubiłem zabawę, ale z tobą... zabawimy się potem. Nie będziesz nawet o tym wiedziała, nic cię to nie będzie obchodzić. Będziesz się uśmiechać, będziesz mnie lubić. Oczywiście, nie będziesz mogła szeptać mi do ucha słodkich słówek, ale... 359 Zerwała się w nagłym przypływie energii, uderzyła go mocno, bardzo mocno w twarz. Upadł, lecz blokował sobą wyjście. Próbowała się przecisnąć, http://www.deskaelewacyjna.info.pl/media/ zabójstwa. Jak u diabła wymknął się policji? Nieważne. Ważne, że tu jest. I że ma Kelsey. Dane pobiegł do jeepa po latarkę. Dalej musiał pójść pieszo. Jadąc, nie widziałby śladów opon. Kelsey czuła kołysanie. Leżała na czymś miękkim, lecz... cuchnącym. Głowa pękała jej z bólu. Chciała jej dotknąć, powstrzymała się jednak, na wypadek, gdyby ją obserwował. Powoli otworzyła oczy. Udało jej się nie krzyknąć. Była na łodzi. Rybackiej. Leżała w kabinie na koi. W ciasnej, klaustrofobicznej kabinie. Koja zajmowała niemal całą przestrzeń. Usłyszała ruch na pokładzie.

Chodź, pokażę ci wszystko. Najciekawsze rzeczy są na dole. RS 301 Poprowadził ją krętymi kamiennymi schodami, które wiodły do katakumb. Jessica dokładnie przestudiowała plany zamku wydrukowane z Internetu, dzięki czemu znała na pamięć każdy zakręt, każde przejście, Sprawdź Przeszli razem przez dom. Pozamykali wszystko, szczególnie starannie tam, gdzie przedtem spała Kelsey, a teraz miała nocować Cindy. - Czy ja zwariowałem? - mruknął Nate, wyglądając przez okno przed zasunięciem zasłon. - A może wszyscy zwariowaliśmy? Właściwie ani Kelsey, ani my nie jesteśmy pewni, że w ogóle coś widzieliśmy. - Jesteśmy przemęczeni - zauważyła Cindy. - Ostatnio w ogóle nie śpimy. - No dobrze, ja śpię tutaj - oświadczył Nate, wskazując kanapę w saloniku. - Założę się, że wy też jesteście padnięci.