32

piętrze? Nie, Sylwia nie znała takiego powodu i nie przypomina sobie, żeby Karolina kiedykolwiek zamykała się w jakimkolwiek pokoju. - Czy z tego, co pani wiadomo, pani Gardner miała zwyczaj wychylać się przez balustradę balkonu? 156 - Nic o tym nie wiem. Karolina miała lęk wysokości i rzadko wychodziła na balkony, nawet w hotelach. Zapytana o stosunki Karo z mężem i jej dwumiesięczną ciążę, Sylwia zeznała, że oprócz nieuchronnych początkowych kłopotów z docieraniem się małżonków, córka wydawała się bardzo szczęśliwa, bardzo zakochana, że jej miłość była odwzajemniona i oczywiście w tej sytuacji ciąża sprawiłaby zapewne wiele radości zarówno Karolinie, jak Matthew. Wreszcie padło pytanie, którego wszyscy tak bardzo się obawiali. - Muszę panią o to zapytać, pani Lehrer - zaczął z wielką delikatnością koroner - chociaż wiem, że sprawię pani jeszcze większą przykrość. Sylwia skinęła głową, ale się nie odezwała. Oprócz wyraźnej http://www.deska-tarasowa.info.pl/media/ - Nawet teraz? Nie byłbym taki pewny. - Zwłaszcza teraz, Matthew. 171 Rozmowę przerwał im powrót dziewczynek, ale wieczorem, kiedy już wszystkie poszły spać, Matthew zauważył, że teściowa wyraźnie czeka na dokończenie rozmowy. - Napiłabym się czegoś. Wstał. - Herbaty? - Sylwia często piła przed snem herbatę z cytryną. - Raczej poproszę o koniak. Napełnił dwa kieliszki i wrócił na sofę. Sylwia upiła łyk. - Czy nasunęły ci się jakieś myśli w związku z naszą dzisiejszą rozmową?

oddana im na śmierć i życie. Podziwiał ją za to. Do tej pory miał do czynienia z zupełnie innymi kobietami. Łagodnymi i uległymi. Shey przypominała mu wojownika. Przekręcił się, szukając wygodniejszej pozycji. Przy tym poruszeniu zapach, jakim były przesiąknięte poduszka i narzuta, Sprawdź - Dobrze się czujesz? - spytała. - A jak sądzisz? - Bardzo mi przykro. Myślałam, że najlepiej od razu wyłożyć kawę na ławę. A poza tym chciałam sprawdzić twoją reakcję. - I jak wypadłem? Udawała, że nie słyszy gorzkiej ironii w jego głosie. Po prostu czekała z oczami utkwionymi w obcego mężczyznę, który przy sąsiednim stoliku pożerał frytki z pieczoną fasolką. - Nie wiem już, co mam mówić. Ani co robić - wyznał bezradnie. I po chwili dodał: - To wymaga dłuższego zastanowienia. - Tak, rozumiem. Matthew spojrzał na nią nagle wzrokiem człowieka, który właśnie się obudził.