mo¿na go było nie zauwa¿yc.

jej me¿a. O Bo¿e, dlaczego niczego nie pamieta? Próbowała przypomniec sobie jego twarz, kolor włosów, szerokosc ramion, rozmiar butów, cokolwiek, ale nie mogła. Pachniał lekko dymem papierosowym, a kiedy rekaw jego marynarki dotknał jej nadgarstka, poczuła szorstkosc wełnianej tkaniny. I nic wiecej. - Kochanie, prosze, obudz sie. Brakuje mi ciebie, a dzieci... – Głos załamał sie nagle, jakby zduszony przez zbyt silne emocje. Dzieci? Nie! Niemo¿liwe, ¿eby miała dzieci i nie wiedziała o tym, prawda? Dzieci to cos, o czym ka¿da kobieta, nawet półprzytomna, le¿aca w szpitalu, zawsze pamieta. Z cała pewnoscia kobieca intuicja, to pierwotne zwierze drzemiace w głebi niej, czułaby, ¿e jest matka. Ona jednak, uwieziona w ciemnosci i bezwładzie, nie czuła nic. Gdyby mogła choc otworzyc oczy... ale przytulne ciepło nieswiadomosci było takie kuszace... wkrótce wszystko sobie przypomni, na pewno... To tylko kwestia czasu... http://www.bytoviahpu.pl/media/ wpadła na stos koszów na smieci. Serce biło jej jak oszalałe, 433 oddychała szybko i płytko, a gdzies w głebi jej ciała zbudziło sie jakies zakazane, gwałtowne pragnienie. -Nie! - Ale... - Mowy nie ma. - Potrzasneła głowa i siegneła po pieniadze, ale on był szybszy. Chwycił je pierwszy, razem ze swoja głupia prezerwatywa. - Wiec jestes tylko kokietka- warknał ze złoscia. - Nigdy nie mówiłam, ¿e zrobie cos takiego! - Kokietka. Dziwka! - Wynos sie! - krzykneła. Ciagle miała w uszach to straszne słowo. Po co w ogóle zgodziła sie przyjsc do tego

Łzy płynęły jej z oczu strumieniami, szarpała włosy na jego klatce piersiowej, próbując zapanować nad gwałtownymi emocjami. - Och, na miłość boską! - pociągnęła nosem. - Nie miałam zamiaru rozklejać się jak jakieś żałosne, słabe babsko. A niech to, Nevada, dlaczego tak się zawsze dzieje? - Nie wiem. - Objął ją mocniej i wybuchnął śmiechem. - Ale uwierz mi, Shelby, nigdy nie pomyślałbym o tobie jak o żałosnym, słabym babsku. Sprawdź sama. Marla chrzakneła w zakłopotaniu. Miała wra¿enie, ¿e w jego oczach widzi odbicie własnych erotycznych fantazji. Walczył z tymi samymi zakazanymi pragnieniami, co ona. - Dlaczego? - spytała cicho. W monotonnym szumie deszczu jej głos wydał sie dziwnie stłumiony. Próbowała sobie wytłumaczyc, ¿e to z powodu drutów, które ciagle tkwiły w jej ustach, ale w głebi ducha wiedziała, ze to nieprawda. - Dlaczego chciałes sie ze mna spotkac? - Wczoraj wieczorem miałem goscia - odparł. - Cherise. Chciałaby sie z toba zobaczyc. - Czemu po prostu nie wpadnie tu któregos dnia? - spytała Marla, starajac sie nie myslec o d¿insach, opinajacych