- Coraz lepiej. Jestem w biurze.

113 plecami o fantazyjnie powyginany pień starego drzewa oliwnego, pochłonięta była tylko jednym problemem, który przytłaczał ją niby kamień. Czuła się, jakby podczas pogodnego słonecznego spaceru nagle otworzyła się przed nią wielka przepaść, której nie można ani przestąpić, ani ominąć. Nie miała wątpliwości, co wydarzyło się w zamku. Oryginalną „Madonnę w kościele” skradziono i zastąpiono falsyfikatem. Było to dla Tempery oczywiste; jakby powiedział jej to ktoś, komu ślepo wierzyła. Nie miała też wątpliwości, kto to zrobił. Z jakiego innego powodu lord Eustace wstawałby tak wcześnie? I po co wchodziłby do pokoju księcia? Tempera zdała sobie z tego sprawę dopiero teraz. Lord stał wtedy dokładnie naprzeciw „Madonny”. Pomyślała, że być może zastała go w momencie, kiedy tuż po zamianie obrazów oceniał ostateczny efekt. Gdyby weszła do salonu kilka minut później, na pewno już by go tam nie było. Wtedy, mimo że i tak rozpoznałaby http://www.betondekoracyjny.com.pl/media/ 276 Takie rzeczy raczej nie pomogą mu zdobyć sympatii porządnej dziewczyny. Ale muszę z kimś porozmawiać. Może z Karlem albo Ethanem? Nie, jeszcze nie. Nie potrafi zmusić się do powiedzenia im tego, chyba że nie będzie miał wyboru, bo na przykład adwokat zażąda, by rozejrzał się za kimś, kto by za niego poręczył albo wpłacił kaucję... Boże... Jeśli dłużej tu posiedzi, sam jak palec, zwariuje. Podniósł telefon i wystukał numer. - Czemu, do kurwy nędzy, wywlekłaś przed policją sprawę śmierci mamy? Imogen była bliska histerii. Flic przyszła przed chwilą z kolacją na

powinniśmy się z kimś skontaktować w sprawie Johna? - Same to zrobimy! - wrzasnęła Flic. Nagle z oczu trysnęły jej łzy złości. - Mówiłam ci, Groosi, dłużej go tu nie zniosę, rozumiesz? - Cała się trzęsła. - Flic, to nam nie pomaga... - Proszę, obiecaj mi, że nie pozwolisz mu dalej tu mieszkać! Bo Sprawdź 35. Nadeszło Boże Narodzenie, które jakoś udało im się przetrwać, tuż potem - w drugi dzień świąt - wypadały urodziny Flic, a parę dni później sylwester. Sylwia towarzyszyła im prawie przez cały czas, bo Izabela z Mickiem spędzali ten tydzień u jego rodziny. Wszystkie koleżanki i koledzy, z którymi dziewczynki chciałyby się spotkać, powyjeżdżali z Londynu i jeszcze na domiar złego nastąpiła awaria kabla i wyłączono obie linie telefoniczne. Dopiero w trzecim dniu nowego roku telefony ożyły i Matthew zaczął odsłuchiwać swoje wiadomości. - Matt, prezent był fantastyczny - odezwał się głos Ethana. - Naprawdę nie spodziewaliśmy się, powiadam ci, mało nas nie powaliło! - Nie mogłam uwierzyć, kiedy to nadeszło - jako następny odezwał