- Mendel. Gregor Mendel. Ten uczony tak się nazywał. - Aha. - Chłopczyk się zmieszał. - Myślałem, że to był wariat, bo chciał robić to... zapylanie krzyżykowe. Pierce roześmiał się serdecznie. Jeremiah podrapał się po nosku, zostawiając na nim ciemne smugi. - Amy, a wiesz, że są rośliny mamusie i rośliny tatusiowie? Tak samo jak ludzie. Wujek powiedział, że jak się dotkną, to wtedy robią się nasionka. To takie ich dzieci. - No - dodał Benjamin, nadal pracowicie sypiąc ziemię do pojemniczków. - Taki roślinny seks. Ten nieoczekiwany zwrot w rozmowie zamurował Amy. Podniosła oczy. Pierce pobladł, jakby krew odpłynęła mu z twarzy. Otworzył usta. Jemu chyba też zabrakło pomysłu na replikę. http://www.beton-architektoniczny.info.pl/media/ sobie uświadomiła, jak to zabrzmiało, i z lękiem spojrzała na matkę. – Przepraszam cię, mamo. Naprawdę nie chciałam tego powiedzieć. Lucy zachowała spokój, choć słowa córki boleśnie ją ubodły. – Madison, ja mam własne życie. Mam pracę, ciebie, J.T., przyjaciół, zainteresowania. Jest mi tu dobrze. Ale moje życie to nie jest twoje zmartwienie. Sama jestem odpowiedzialna za własne szczęście, nie ty ani J.T. – Ja tylko... po prostu nie chcę, żebyś wszystko dla nas poświęcała. Nie chcę, żebyśmy ci stali na drodze... – W żaden sposób nie stoicie mi na drodze. Madison uniosła głowę wyżej. – W takim razie dlaczego nie mogę wyjechać na jeden semestr
migoczącą zatokę. Tak, wcale nie jest taki jak ojciec. Mylił się. Jest z pewnością zupełnie inny. Nieoczekiwanie stanęła mu przed oczami twarz Amy. Piękne oczy pełne zrozumienia i współczucia. Musi ją koniecznie zobaczyć, Sprawdź - Tak. Chciałby pan wiedzieć, dlaczego tak mnie nazywają? - Słodki... Uderzony w tył głowy solidnym polanem, osunął się bezwładnie na dywan. Roman chwycił nieprzytomnego pod ramię i wspólnie z Kitem, który wygramolił się spod łóżka, zaciągnął go do garderoby. - Jeszcze trzech - rzucił Christopher z zawziętą miną i sznurem od zasłon skrępował jeńcowi ręce na plecach. Tymczasem lokaj zabrał mężczyźnie pistolet. - Umie pan tym się posługiwać, panie Grafton? - Oczywiście. - Kit schował broń do kieszeni. -