Zbliżyli się do krętej wąskiej szosy, której końca nie było widać wśród pól.

jak dla mnie, nie wygląda na więcej niż piętnaście. Jeśli założymy, że Melissa Avalon była zamierzonym celem, on mógł mieć motyw. Może się w niej kochał i nie podobała mu się jej przyjaźń z Vander Zandenem. Poza tym jako szkolny psycholog wiedziałby, jak manipulować Dannym. To chyba wszystko. Quincy wreszcie zrozumiał. – Pracujesz nad listą ewentualnych podejrzanych. – Tak, federalni potrafią jednak szybko załapać, w czym rzecz. Uniósł brwi. Może Rainie była u kresu wytrzymałości, ale język miała ostry jak brzytwa. – Mogę zapytać, kogo wpisałaś? – Charliego Kenyona, dyrektora Vander Zandena, tajemniczego faceta w czerni, a teraz Richarda Manna. – Myślałem, że dyrektor ma alibi. – Na pierwszy rzut oka, ale nigdy nie wiadomo, co się okaże, kiedy zaczniesz naciskać. – Charlie Kenyon. Niewykluczone – zastanawiał się na głos Quincy. Uznał, że lepiej nie przeciwstawiać się Rainie. – Starszy chłopak. Podatny na wpływy dzieciak. Wiemy, że Kenyon kilkakrotnie podpadł policji i że kręcił się koło szkoły. Mam więcej wątpliwości co do dyrektora. Nawet jeśli panna Avalon zerwała romans, trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby rozwścieczony Vander Zanden strzelał do dwóch uczennic, a jeszcze trudniej, by zdołał nakłonić Danny’ego do wzięcia winy na siebie. – Silny autorytet. Danny nie potrafi sprzeciwić się własnemu ojcu, a co dopiero http://www.audi-a5.com.pl – Ile razy byłaś u O’Gradych? Ile razy odwiedzałaś tego gówniarza? Moja mała, moja mała. Moja córeczka. Zabił ją, a ciebie to nic nie obchodzi. – Pracujemy... bardzo intensywnie, panie Walker... – Współczujesz mu, co? Przecież też jesteś morderczynią! – George! – Pani Walker wyglądała na autentycznie zrozpaczoną. Rainie stała jak sparaliżowana. Nie potrafiła odpowiedzieć. Nie miała siły, żeby się ruszyć. – Zaskarżą cię – wściekał się George Walker. Zaskarżę ciebie, szkołę i Shepa O’Grady. Patrzyliście przez palce na mordercę i to trwało za długo. Bakersville zasługuje na sprawiedliwość! Moja córka zasługuje na sprawiedliwość! Sally, Alice i panna Avalon. Sally, Alice i panna Avalon. Sally, Alice i panna Avalon.... – Głos załamał mu się. Ramiona zaczęły drżeć. Odwrócił się do żony, oplótł jej kruchą postać potężnymi ramionami i zapłakał. A Rainie stała jak sparaliżowana i znosiła to wszystko. Zdawała sobie sprawę, że teraz już wszyscy się na nich gapią. Ludzie pożerali wzrokiem

- Nawet nie próbuję. Ale się boisz... - Byłam pewna, że to będzie ktoś z policji - powiedziała. - Albo inny prywatny detektyw. I proszę, że nawet znając jego metody pracy, nie zauważyłam, że to się zbliża. Boże! On jest naprawdę dobry! Jakiś wewnętrzny głos mówi mi, żebym nie dała się nabrać, że jestem na to za mądra. Z drugiej strony... Chryste! Z drugiej strony, już wybieram kartki na Dzień Ojca! Sprawdź prawdopodobnie wcześniej, niż myślisz. Quincy zaniemówił. Potem spojrzał jej w oczy. - Co sądzisz o twierdzeniu Carla Mitza, że masz ojca? - zapytał. - Nie wiem. - Wprawdzie to dziwny zbieg okoliczności, ale niewykluczone... - Rozumiem! - Rainie wzięła głęboki wdech, po czym wypuściła powietrze. - Ja tylko... Muszę być ostrożna. Mitz wydaje się w porządku. Niektóre szczegóły życia Dawsona też sprawiają wrażenie prawdziwych. Przez większość mojego życia siedział w więzieniu. Możemy znaleźć ślady transakcji sprzedaży ziemi jego ojca. Ale z drugiej strony... Tristan Shandling działa tak, że przyjmuje postać człowieka, którego pragnie jego ofiara. Właśnie, jestem zainteresowana Ronaldem Dawsonem. Jestem nim desperacko zainteresowana i, szczerze mówiąc, to mnie śmiertelnie przeraża.