- Wiec naprawde postanowiłes wprowadzic sie do domu -

starszego brata. Nic dziwnego, ¿e wydał jej sie interesujacy, pierwotny i troche niebezpieczny. Rozmyslajac o Nicku, przygladała sie uwiecznionym na zdjeciach członkom rodziny obecnym na przyjeciu weselnym. Eugenia, w kreacji barwy indygo, z dumnie uniesionym podbródkiem, stała koło siwowłosego, dystyngowanego me¿czyzny, wyraznie znudzonego uroczystoscia. Samuel Cahill, domysliła sie Marla. I kolejne zdjecie, przedstawiajace dwoje starszych ludzi stojacych koło młodej pary. Jej rodzice, bez watpienia. Marle nagle cos scisneło w gardle. Kobieta, bardzo szczupła, miała krótkie ciemne włosy, przenikliwe oczy, spiczasta brode i wyniosły wyraz twarzy. Koscista figure tej damy opinała bladoró¿owa suknia. Me¿czyzna u jej boku był wysoki i mocno zbudowany, w typie Johna Wayne'a. Wcisniety w elegancki, ciemny garnitur, wygladał nienaturalnie. Jego usmiech - jesli tak mo¿na okreslic ów 129 grymas - był wymuszony i sztuczny, jakby nie potrafił ukryc zniecierpliwienia. Có¿, to chyba jednak nie taka ciepła, kochajaca rodzina, http://www.arcus-psychoterapia.pl/media/ Sędzia zachichotał, chociaż jego twarz wcale nie była pogodna. - Odkąd to masz mi coś do powiedzenia? Poczuła, jak sztywnieją mięśnie jej karku. - Odkąd nie mam wyboru. - Czy to może poczekać? - Zerknął na zegarek i się nachmurzył. - Muszę wpaść do biura, potem na ranczo, a potem spotykam się z inwestorami na śniadaniu w Coopersville. - Sądzę, że wiesz, gdzie jest Elizabeth. Poprawił marynarkę i sięgnął po swoją kościaną laskę, do stojaka na parasole w pobliżu frontowych drzwi. - Już o tym rozmawialiśmy. - Wiem, ale myślę, że kłamiesz. Ona żyje i ty wiesz, gdzie jest. - Skończ już z tym, Shelby. - Nie mogę! - Złapała go za rękaw, wbiła palce w delikatny materiał. - Czy ty nie rozumiesz, tato? To jest ważna sprawa. Najważniejsza sprawa w moim życiu. Muszę odszukać Elizabeth i zrobię wszystko, absolutnie wszystko,

przydac. Ponadto zabierajac stad bron, bedzie miała pewnosc, ¿e Alex nie zrobi z niej u¿ytku. O Bo¿e, dlaczego nie mo¿e mu zaufac, czuła, ¿e nie mo¿e. Kim własciwie jest ten człowiek, skryty, tajemniczy, 394 zamykajacy wszystkie drzwi na klucz i trzymajacy rewolwer w Sprawdź Był wysoki, rok starszy od kolegów z klasy, miał prawie pietnascie lat. Niedługo bedzie mógł prowadzic samochód. Kylie z trudem przełkneła sline. Była ciekawa, a Lucas jej sie podobał. Był popularny. Przystojny. Bogaty. - Moglibysmy... no wiesz... zrobic to - powiedział miekko. - Nie! 432 -. Myslałem, ¿e zrobiłabys wszystko dla pieniedzy. - Lucas dotknał jej policzka i zsunał dłon ni¿ej, na jej szyje. Odepchneła jego reke. - Nie to. - Nie zrobie ci krzywdy - szepnał.