a ona nie zaprotestowała.

Gwałtownie poderwała się na nogi. Niechcący chyba popchnęła szklankę. Kostki lodu uderzyły o siebie. - Powiedziałam ci już - wyrzuciła z siebie. - Mam ustalone plany na życie. Wytyczone cele. Wyjaśniłam ci to. Bez żadnych niedomówień. Nie chcę się z nikim wiązać. Nie chcę wchodzić w żaden związek. To mnie nie interesuje. Chcę poznać życie, zobaczyć świat - ciągnęła żarliwie. - To jest mój cel, moje marzenie. I nikt mnie nie powstrzyma. Twoje miasteczko to dla mnie za mało. Przez dwadzieścia trzy lata mieszkałam w takiej zapad łej dziurze, gdzie też nic nie było. I nie zamienię jednej pipidówki na drugą! Odwróciła się na pięcie i pobiegła do domu. Z pokoju dochodził cichy odgłos telewizora. Powinna zerknąć na chłopców i powiedzieć im dobranoc, jednak nie chciała pokazywać się w http://www.annakmita.pl/media/ pasuje do twoich planów. - Lubię wyzwania. Uśmiechnęła się. - Chętnie ci je zapewnię. - Potrafię być bardzo przekonujący, Victorio. Pragnę cię. Chcę jeszcze raz posmakować twoich ust. Oblała się rumieńcem. - Nie posmakujesz ich prędko, milordzie. - Sin. Zaczekam. Ulokowałem cię w sypialni przylegającej do mojej. W obu drzwiach są zamki. Dam ci klucz. - A ty będziesz miał swój? Potrząsnął głową.

A to dopiero będzie nowina! W dodatku o dalekosiężnych i trudnych do przewidzenia skutkach. To mogłoby się odbić na rokowaniach, w których Antony jest mediatorem. Federico odwrócił się od okna. Lekarz założył już Pii opatrunek. Rana na szczęście okazała się mniej groźna, niż można było przypuszczać. Skończyło się na założeniu Sprawdź – Nie mogłeś tego zrobić. Uśmiechnął się i delikatnie przesunął palcami po jej policzku. – Skąd w tobie tyle mądrości? Roześmiała się i jej oczy rozbłysły. – Bo tak naprawdę zakochałam się dopiero po pięćdziesiątce. To znaczy teraz. – Zerwała się na nogi i otrzepała z kurzu. – Jeśli nie masz nic przeciwko temu, to wejdę do domu. Nie nadaję się do wiejskich romansów. Za dużo tu komarów. – Nie chciałabyś przenieść się do Vermontu? – O, nie! – oburzyła się z uśmiechem. – Nie patrz tak na mnie, senatorze. Nie będę spędzać z tobą nocy na grządce z kabaczkami. Jack przyciągnął ją do siebie. – Czy to znaczy, że zdecydowałaś się już powiesić rajstopy w